Raportuj komentarz

Wielokrotnie nasłuchałem się opowieści mrożących krew w żyłach o szpitalu. miałem okazję być z Ojcem w szpitalu w Krośnie i Rzeszowie. niebo a ziemia! (albo piekło). Niestety niedawno musiałem osobiście zawitać do szpitala z raną na ręce, która wymagała szycia. Pan Doktor (taki szpakowaty starszy gość) chyba był lekko wstawiony. Zszył oczywiście ale za dwa dni dostałem zakażenie i trzeba było czyścić. To juz zrobiłem prywatnie, lekarz który mi to robił zapytał tylko: Panie, kto to Panu zszył???