Raportuj komentarz

może to ma inny sens,cała ta afera z penem Hołownią,być może całe to jego oburzenie bierze się z tego,że nie został potraktowany jak celebryta,czyli nie został rozpoznany i ucierpiał jego duma,że siedząc i czekając nikt go nie poprosił o autograf bynajmniej,został potraktowany jak zwykły Kowalski nie obrażając nikogo.Poniekąd brałam udział w całej tej procedurze i dlatego śmiem stwierdzić że właśni o to chodziło,że jego rozpoznawalność zaszwankowała,chociaż ja osobiście wiedziałam z kim mam do czynienia,jednak pana Hołownię nie znałam z tej strony,nadmieniam złej strony....