“ Po 1 autobusy. W krośnie nie ma szans poruszania się wózkiem komunikacją miejską. Proszę sobie wyobrazić kobietę w ciąży wsiadającą do autobusu i dźwigająca po schodach wózek z dzieckiem oraz cały mks gapiących się życzliwych ludzi...
Po 2 Nie chodzi tutaj tylko o matki z wózkami ale o osoby niepełnosprawne, które siedzą w domach bo poruszyć się w tym mieście nie mają jak. I jak tu działa aktywizacja osób niepełnosprawnych? ...likwidacja barier ? ..
Po 3 jazda rowerem. Ścieżki rowerowe są ale krótkie i mało a zjazdy ze ścieżki rowerowej 20 cm. Trzeba zejść z roweru żeby tyłka nie obić lub co gorsza nie wywalić się wjeżdżając na tak wysoki krawężnik. Na rowerach także wozi się dzieci, które tylko podskakują ...
Pełno wysokich krawężników, dziury na chodnikach nie wspominajac o miejscach gdzie w ogole nie ma chodnika i mozliwoscią jest tylko przejazd przez drogę. Samochody stojące na chodnikach. Raz jadac wózkiem przez krakowska na tak ruchliwej ulicy stał zaparkowany samochod na parkingu. Miałam możliwość tylko wejścia na ulicę z dzieckiem i wózkiem na przeciw jadacym samochodom na tak ruchliwej ulucy. Dzwoniac na policję i straż miejską zgłaszając problem mieli to gdzies bo wracajac po 1 h z powrotem samochod stal dalej. A jedni zwalali na drugi, że to ci powinni przyjechać a drudzy, że ci. A jakby byl wypadek to by było, że szła głupia matka z dzieckiem prosto pod samochod bo tego ze omijała stojące na chodnikach by nikt nie widział...
W innych miastach ludzie poruszaja sie tylko komunikacja miejska z wozkami inwalidzi i nie tylko nie spotyka sie takich krawędzi i w ogóle a w krośnie musisz pan poruszac sie samochodem a jak nie mozesz to masz duuuzy problem. I dziwic sie ze ktos mowi Krosno wieś! Przejedź sie do innego miasta na rowerze, mks em i zobacz ile inwalidow porusza sie samych ile matek z woskami a u nas spotykach w autobusie albo na ulicy inwalide? ”