Raportuj komentarz

Szkoda tylko, że dzięki tym zmianom i wprowadzeniu nieludzkiego limitu 2% nie wszyscy uczniowie, którzy mieli najlepsze osiągnięcia w Krośnie mogli otrzymać stypendium. W ten sposób ukarano m.in. dzieci z katolickiego gimnazjum i liceum, które mimo, że zostały uhonorowane wcześniej nagrodą Prezydenta Miasta Krosna i osiągnęły najwyższe wyniki, nie mogły otrzymać stypendium. Stypendium otrzymało za to wielu uczniów, którzy nie mieli specjalnych osiągnięć i nie spełniali wymagań do otrzymania Nagrody Prezydenta. No tak, żeby komuś dać, trzeba komuś zabrać.
Należy pomyśleć, czy ma to być nagroda dla najlepszych uczniów w Krośnie, czy w danej szkole. Są szkoły, które mają wielu wybitnych uczniów i takie, które ich w ogóle nie mają. Nie chodzi tu wcale o pieniądze, ale o uznanie dla dzieci, które niejednokrotnie ciężko pracują na swój sukces i pierwsze miejsca w różnego rodzaju konkursach i zawodach. To uznanie ze strony władz miasta Krosna im się należy i powinno zależeć od osiągnięć ucznia, a nie od tego ilu uczniów liczy dana szkoła i ilu w związku z tym może zgłosić stypendystów, czy jest publiczna, czy niepubliczna.
Nie można chwalić się osiągnięciami wszystkich krośnieńskich szkół, a później jedną z nich wykluczać zprogramu stypendialnego. Dobra opinia o krośnieńskiej edukacji to nie tylko zasługa szkół publicznych.