Raportuj komentarz

Problem jest taki, że mimo całej głupoty tej sytuacji, to sąd ma rację. In dubio pro reo - tak, tym właśnie m.in kierowała się sędzia Kozub w pierwszej instancji, choćby analizując zeznania radnego Czai. W postępowaniu apelacyjnym sąd zauważył błędy, braki, wynikające jeszcze z postępowania przygotowawczego, co jest wystarczającym powodem do uchylenia wyroku. Nawet, jeśli apelację składała prokuratura, a sąd zauważył właśnie jej błędy! Zgadzam się, że to w żaden sposób nie zmienia sytuacji radnego Hejnara, bo wątpliwości nie dotyczą jego linii obrony, tylko prowadzenia postępowania przez prokuraturę. Także pozostaje mu spokojnie czekać, mimo wszystko bardziej opłaca mu się chyba poczekać, aż rozwiane zostaną wszelkie wątpliwości, niż żeby faktycznie wyrok został wydany na podstawie niepełnego materiału dowodowego.

Tak w ogóle - który to prokurator jest taki genialny? Myślę, że warto byłoby poznać jego nazwisko...