Raportuj komentarz

Masz rację "Taki drobiazg" wszystko trzeba robić ze zrozumieniem, czytać, pisać.... Artykuł przeczytałem, chwilkę się zadumałem i poruszony twym wpisem apeluję:
PANIE REDAKTORZE siedział Pan na sali konferencyjnej pilnie słuchał, pisał, chyba nagrywał i nie zauważył Pan jak RÓŻNICĘ pomiędzy spalarnią odpadów a blokiem energetycznym tłumaczył ekspert i jeden z profesorów. Dla przypomnienia podrzucę taką istotna frazę: kod D10 dla jednego typu obiektów i kod R1 dla drugiego typu obiektów.
Tłumaczone to było liderom komitetu protestacyjnego i nie protestowali, nikt z nich nie zaprzeczał. A jak chwalili profesorów za wspaniałe prezentacje i omówienie tematu. Co więcej w ferworze "walki" jeden z liderów publicznie stwierdził, że wierzy profesorom że spalarnie są czyste. A żeby tego było mało, radny sejmiku publicznie wobec wszystkich stwierdził, że nikt mu nie wmówi że spalarnie trują. Był w Wiedniu, był w spalarni, widział że żyją tam normalni ludzie.
CIEKAWE PRAWDA?
Jak to się ma do referendum. A no tak, że ulotka rozprowadzana przez SMOT i SMK, nadal widoczna na stronie www smotu, na fejsie lidera, straszy ludzi kłębami czarnego dymu, dioksynami, furanami, rakami tudzież całym paskudztwem chemicznym świata mającym być zrzucanym przez spalarnię na krośnian.
Na strachu i niewiedzy ludzkiej, na trosce o zdrowie, nieważne że kłamstwem ale podpisy zdobyte.