Raportuj komentarz

Panie redaktorze Szukam Dymu Dyminski, relację z tej wielkiej afery podczas rady można opisać w dwóch akapitach, a pan analizuje ją jak sprawę Watergate. Zmarnował Pan mi sporo czasu jako czytelnikowi. Takie grafomaństwo proszę uprawiać sobie na blogu.