“ a później jest płacz i zgrzytanie zębów, nie raz i nie koniecznie w marketach budowlanych widziałem jak rodzice zajęci są oglądaniem towaru a dziecko znajduje się w połowie sklepu. najlepsze jeszcze jest to jak do koszyka im wkłada co popadnie, zajęci rodzice podchodzą do kasy, wypakowując towar robią wielkie oczy i mówią do dziecka: idź to oddaj skąd zabrałeś. Niech sama pójdzie i odda skoro nie pasi. Zabrała dziecko do sklepu, puściła wolno to i zakupy sobie dziecko zrobiło... dramat. Naprawdę tu nie trudno o nieszczęście. ”