Raportuj komentarz

Jeżdzę tym przejsciem 2 razy w tygodniu średnio. Najpierw od strony słowacji duże wzniesiene jak dla tego ładunku i auta najpierw musiał sie nawajchlować biegami żeby się wdrapać na górkę chłopaczyna. I teraz piękna długa prosta o dosyć dużym pochyleniu z takimi płytami wiórowymi i ładunku 24 tony przed 5 rano spokojnie auto można napewno bujnąć ponad 100 km/h. Chciał pewnie ściąc zakręt jak to robi większość kierowców najpierw zjechał na lewy pas by za chwilę sciąć i zpowrotem na swój,ale niestety siła odśrodkowa go wyniosła i nie dał rady przy dużej prędkości i ładunku po sam dach i po zniszczeniach jakie widać na zdjęciach.
PRĘDKOŚĆ , CIĘŻAR, ZAKRĘT.
Naprawdę szkoda chłopaka. Niech spoczywa w spokoju...