“ kkkkkkkkkk - jeśli chodzi o wstęp do szkoły, to w koperniku były w tamtym roku zaostrzenia dotyczące bezpieczeństwa; zamykano drzwi od 8 do 12, każdy musiał chodzić z identyfikatorem, wszędzie stali nauczyciele, ale spotkało się to ze straszną dezaprobatą ograniczanych uczniów, więc tego zaniechano. Poza tym, nauczyciele znają uczniów i mimo, że szkoła jest duża, jeśli widzą kogoś kto odstaje od reszty interweniują. Chłopak przychodził już grubo ponad rok do naszej szkoły, ostentacyjnie się całowali, macali, nikomu nie było to na rękę, ale koniec końców znajdowali odosobnione miejsca i tam się chowali, więc nikt już nie zwrócił na niego uwagi. Dodam jeszcze tyle, że wejście do budowlanki, szczepanika, czy dwójki(innych szkół nie odwiedzałem) nie jest też w żaden sposób utrudnione.
co do korepetycji - poziom nauczania nie jest niski, jest wystarczający. Podstawa jest taka sama w każdej szkole, więc nie mogą nauczyć nas mniej czy więcej materiałów. Nauczyciele świetnie zdają sobie sprawę, z tego, że z ilością godzin NARZUCONĄ PRZEZ UM dla każdego profilu nie jest w stanie idealnie przerobić każdego działu, więc wymagają więcej, dają ciężkie sprawdziany i kartkówki, podczas pytania drążą. Presja rówieśników - olimpijczyków też jest duża, dlatego też ludzie często decydują się na korepetycje. Bez tego - na moim przykąłdzie - też da radę wytrzymać w szkole i to wcale z nienajgorszą średnią. Tylko teraz powiedz, czy lepiej, żeby uczniowie byli ciśnięći, mieli najwyższe wyniki z matur w miescie i otwartą drogę na wybrane studia(w większości) i żeby później przełożyło się to na dobrą pracę, kosztem korepetycji z jednego, max. 2 przedmiotów przez ostatni rok nauki, z których lekcja kosztuje 30 zł, czy tak jak uczniowie ze szczepanika(w którym założe się, że poziom nauczania jest jeszcze niższy) nie podchodzili nawet do matur rozszerzonych i ledwo zdawali podstawowe ? ”