Raportuj komentarz

Czerwony, fajny masz tok myślenia... Mógł ale nie zrobił etc... czyli lepiej leczyć niż zapobiegać? Do ilu takich sytuacji musi jeszcze dojść, żeby w końcu pewna grupa krośnieńskich piratów drogowych w końcu usiadła sobie na 4 literach? Mnie jeden mało co na pasach nie rozjechał, na Staszica. Rozglądam się, nie ma nikogo. Noga w przód, a przede mną samochód. Wyrósł z pod ziemi? Nie! Tylko z Lwowskiej ciął jakieś 120... Zastanówcie się w końcu.
Jak możecie nazywać też kogoś konfidentem. Najwidoczniej życie jeszcze kogoś nie dotknęło... a szkoda. Mowa tu o sensacji i o aferze. Ale sami kierowcy nocnych wojaży po Krośnie jej szukają. Fajnie, że odważni są za kierownicą, szkoda tylko, że za kierownicą, ale odwagi życiowej i odpowiedzialności to "0". Tym razem i ja nie popuszczę, zobaczę jednego i drugiego w czerwonej astrze lub w innym śmierciowozie to zadzwonię na Lwowską. Dostaniecie jeden z drugim po parę mandatów i wam się odechce, bo zabraknie na tankowanie.
Pozdrawiam.