Raportuj komentarz

Kiedys przygode z motoryzacja zaczynalo sie od motorynki na impreze jechalo sie autobusem wracalo sie nie raz piechota -bylo wesolo i sie zyje . Teraz mlodzierz chce startowac w zycie z wysokiego c - fura skora komora muza na ful a gdy do tego dochodzi szpan glupota i bezmyslnosc tragedia gotowa.wielki dramat dla rodzin ktorym szczerze wspolczuje i mozna apelowac do wszystkich ojcow o wieksza rozwage na co pozwalaja dzieciom bo przychodzi chwila i w jednej chwili traci sie ukochanego syna i to zasrane auto na ktore sie tyralo