“ Nie dajcie się znieczulicy... Miska zupy, kilka drewienek, ciepły koc - gdyby tak zebrała się cała wioska i każdy coś dał, niewiele, bo wiadomo że nikomu się nie przelewa, ale coś - wtedy wielu osobom łatwiej byłoby przetrwać zimę.. rzadko proszą o pomoc.. A w takie największe mrozy sami nie dadzą rady. Ciężko im wysiedzieć w lodowatym pomieszczeniu, a po ludziach chodzić nie chcą.. Co nie znaczy, że chcą być sami i w zimnie.. Osoby starsze, samotne, są jak małe dzieci.. Pieniążków od państwa dostają mało, rencinę jakąś, za to ciężko kupić węgiel czy drewno. Ciężko nosić, rozpalać, ciężko samemu gotować, jak nie ma co i na czym. Rozejrzyjcie się...
Robercie - zapytaj o pomoc u Brata Alberta lub w MOPSie, urzędy gmin jak widać też są przygotowane na takie przypadki.. ”