“ W naszym czyściutkim świecie trochę brudnej rzeczywistości od razu szokuje! Nawet na filmach bluzgająca krwią śmierć jest jednak taka "cywilizowana" - nie śmierdzi i nie lepi się do rąk. W klinikach - idziemy spać z jakimś tam stworzonkiem w brzuchu, a wychodzimy bez - nic wielkiego?!. W strzelankach komputerowych, trochę krzyku i coś czerwonego bluzga na wszystkie strony. Znowu nic wielkiego - najważniejszą kwestią mojego (pewnego) szkolenia była świadomość - wróg to nie człowiek (tzw bliźni - kochaj bliźniego jak siebie samego i takie tam...), to cel i to najbardziej pożądany, złośliwy i szkodliwy jaki można sobie wyobrazić. Pożądany - bo np w Afganie (bynajmniej tam nie byłem) wroga za bardzo nie widać. A właściwie to nie wiadomo, co wróg a co nie! złośliwy bo nie daje się wyspać i zawsze kombinuje jak zepsuć humor. Szkodliwy, bo się człowiek denerwuje ustawicznie jego istnieniem, więc najlepiej go rozwalić - ale jak, skoro go nie widać? A sama wojenka rozkoszna też nie jest. Jak coś nagle wybucha, to nawet nie mamy czasu się przestraszyć, wtedy adrenalina wzmacnia siły, wszystko robi się trochę inne. Łapiesz wtedy gościa za chabety, bo zachowuje się trochę głupio i o glebę, chcesz uspokoić, a on się rzuca, no to używasz trochę więcej siły - zdaje się... że za dużo - a potem się okazuje, że jesteś brutalny i w ogóle to nie nadajesz się do służby. Bo ma być honorowo, ładnie, czyściutko i wg prawa jak na filmach. No to poczytajcie sobie o tym, co piszą moi młodsi Koledzy z Afganu np na Interii - to nie tak przecież miało być! Są dwa światy - ten telewizyjny elegancki i ten prawdziwy - ja też wolałbym ten z telewizji. Gratuluję odwagi Autorom wystawy - niewygodnej do granic możliwości! Życzę Przedmówcy Tło zachowania dobrego samopoczucia i tego by nigdy nie obudził się w innej rzeczywistości - właśnie takiej śmierdzącej, lepkiej brudnej i bolesnej. Takiej w której 60 latek pożycza ode mnie zaledwie 50 zł - bo brakuje Mu na życie, a największą Jego bolączką potem jest kwestia, czy będzie miał jak odpracować dług (bo znakomicie wiem, że nie będzie miał skąd oddać, a honor nie pozwala być dłużnikiem). Takiej, w której znajomy oficer, który kiedyś mnie pogonił, pisze o swojej służbie w Afganie takie jedno zdanie: "Przecież to nie tak miało być, nie tego nas uczyli". Gdyby tylko chciał kiedyś posłuchać gościa, który uczył mnie i moich Kolegów... A Facio mówił, że w historii są odpowiedzi na wszystko - trzeba ją tylko dobrze zgłębić i przeanalizować. Przepraszam za gadulstwo - ale ten "skandal" mnie nakręcił! ”