Raportuj komentarz

Jestem ciekawy za jaką kwotę nasi lokalni włodarze w Polsce dają się zeszmacić, bo przecież tu nie chodzi o dobro mieszkańców,którzy wyedukowani pod względem szkodliwości tych potężnych hałaśliwych złomów, są
przeciwni wiatrakom,które szczytem arogancji i głupoty próbują nam stawiać, nawet 70 metrów od domów.
Przecież wiadomo, że wyborcy będą mieli ich głęboko w ..... to jeszcze raz pytam co ich kręci? że chcą ograbić nas
z naszych najwiękrzych wartości,jakimi są nasze domostwa,napadają na nasze rodziny z usmiechem idiotów na
twarzach próbują nam wmówić że hałas 110 decybeli jest nieomal leczniczy.
Panie Andrzeju, nie bierz pan do serca tych politycznych przytyczek, bo robią to lobbyści wiatrowi, których można spotkać na każdym forum antywiatrakowym, gdzie mieszkańcy walczą z tą patologią,no ale to ich praca,
której ja bym się wstydził. A przytyczka że jest pan z PIS-u, dlatego Pan walczy o wasze domy ,to totalna
bzdura .Ja jestem radnym powiatowym,ale z Platformy z zachodniej Polski i uważam, że porządny z Pana gość
który ma moralne prawo wspierać okoliczną ludność, w tej walce Dawida z Goliatem.Ja też założyłem z mieszkańcami mojej gminy stoważyszenie które po długim czasie i ogromnej mobilizacji sił odniosło sukces i wyrzuciliśmy wszystkie uchwały dotyczące budowy wiatraków od 2008 roku,ale dalej musimy pilnować aby hydrze głowa nie odrosła,ponieważ nasz wójt jest zakochanym sympatykiem wiatraków szczególnie przez obiecane wiatraki na jego własnym polu.A więc życzę wam sukcesu i jeżeli chce Pan wymienić doświadczenia
to niech pan da znać na tym forum.