“ W ostatnim numerze "Naszego Rymanowa" autor wła (wtajemniczeni wiedzą kto to taki) już w tytule entuzjazmuje się w stylu wczesnych lat PRL, że w Rymanowie "Ujarzmiono wiatr".Panie W. Ła..., to nie wiatr ujarzmiono wiatrakami, to ujarzmiono mieszkańców Rymanowa i okolic... Ujarzmiono i ubezwłasnowolniono nie tylko w sprawie wiatraków. Ale wiatraki to symbol, złowrogi... Gdy zmierzam ulicą Mitkowskiego w kierunku urzędu gminy i widzę ten gigantyczny wiatrak odczuwam mimowolny niepokój, poczucie bezsilności, że oto nikogo nie pytając o zdanie zbudowano gigantyczna budowlę, zniszczono krajobraz i nic się nie da już zrobić.
Mówią, że jeden z tych Don Kichotów wysoko stojący w powiatowej hierarchii, walczący tak zaciekle z wiatrakami jako jeden z pierwszych stał się beneficjentem bo sprzedał ziemię pod te budowle. Teraz kaja się, krzyczy, że nie wiedział, że tyle tych wiatraków będzie. Że będą takie wielkie. Człowiek mądry stara się przewidzieć skutki swoich działań. Jeśli popełnił błąd to powinien przeprosić i siedzieć cicho. ”