Pogoda
Po anomalnie ciepłej pierwszej połowie listopada wiele wskazuje na to, że jego pozostałe 50% przyniesie już aurę wyraźnie chłodniejszą. Sytuacja synoptyczna zmienia się dość szybko i wyraźnie: na północy i północnym zachodzie kontynentu, gdzie zwykle o tej porze roku panują głębokie niże, rozbudowuje się silny wyż, natomiast w miejscu Wyżu Azorskiego mamy niż. Tym samym cyrkulacja zachodnia została zablokowana. My skutki tej blokady odczujemy już w ten weekend, bowiem od nocy z piątku na sobotę spodziewane są już solidne przymrozki, dni również będą wyraźnie chłodniejsze. W niedzielę wieczorem natomiast od północy nasunie się chłodny front atmosferyczny, w strefie którego miejscami słabo poprószy śnieg.
REKLAMA
Nad całą północną Europą mamy w tej chwili rozległy niż, ośrodek wtórny z chłodnym frontem atmosferycznym już wkroczyły do zachodniej Polski, wieczorem opady dotrą i do nas. Po przejściu frontu wyraźnie ochłodzi się, w środę temperatura maksymalna nie przekroczy 9°C, a w czwartek 8°C. Mimo dość wysokiego ciśnienia napływająca masa powietrza będzie cechować się równowagą chwiejną i wystąpią w niej, nawet już daleko za strefą frontową, przelotne opady deszczu. Koniec tygodnia będzie jeszcze chłodniejszy.
Listopadowa sielanka trwa, a przecież wiele mieliśmy już lat, w których pierwsze epizody kojarzone z zimą pojawiały się nawet w październiku. Tymczasem mamy drugą dekadę jedenastego miesiąca roku i nie doświadczyliśmy nawet przedsmaku takowego. Początek tygodnia przyniesie również pogodę ciepłą i słoneczną, z wiatrem wiejącym z kierunków południowych. Nie trzeba chyba dodawać, że nie spadnie choćby kropla deszczu i będzie tak dopóki Wyż Rosyjski wyraźnie nie osłabnie.
Niechybnie wkraczamy już w ten okres, gdy przed 16:00 zachodzi słońce i błyskawicznie zapada noc. Mimo to temperatury i małe zachmurzenie w ostatnich dniach powodują, że jakoś nie czuje się, iż mamy przecież drugą połowę jesieni. Napływ powietrza zwrotnikowego jednak ustał - pole ciśnienia zmieniło się w ten sposób, że nie ma ono jak i skąd nadal do nas docierać, zatem teraz to, co napłynęło w ostatnich dniach, będzie się transformować, krążąc po Europie Środkowej, co o tej porze roku poskutkuje, po pierwsze - wzrostem wilgotności i zachmurzenia, po drugie - spadkiem temperatury, szczególnie maksymalnej względem minionych dni. Mimo wszystko pamiętajmy, że ostatnie dni były nadzwyczaj ciepłe, a najbliższe, chociaż chłodniejsze, to wciąż pozostaną ciepłe. Fronty atmosferyczne są daleko i nie mają szans przebicia ze względu na bliskość wyżu nad Rosją, zatem nie będzie padać, a okresami promienie słoneczne przebiją się przez jesienne chmury.
Odkąd prowadzi się obserwacje meteorologiczne, czyli co najmniej od XVIII wieku, nie notowano tak wysokich temperatur w listopadzie. W poniedziałek w południowo-wschodniej Polsce w wielu miejscach seryjnie padały historyczne rekordy temperatury maksymalnej dla jedenastego miesiąca roku. Od wczoraj rekord ogólnopolski dzierży właśnie Podkarpacie, gdyż w Bieszczadach lokalnie notowano ponad 26°C! Tak ciepłą pogodę zawdzięczamy napływowi powietrza zwrotnikowego z południowego wschodu - jest to powietrze nadzwyczaj suche i nawet listopadowe słońce potrafi je z łatwością ogrzać. Jego napływ utrzyma się także w środku tygodnia, choć wspomniana masa trochę się przetransformuje i cieplejszych dni w tym miesiącu, a co za tym idzie kolejnych rekordów, już nie zanotujemy. Mimo wszystko nadal na niebie królować będzie słońce, a przy ziemi temperatury zdecydowanie powyżej normy wieloletniej.
Początek listopada tego roku jest naprawdę wyjątkowy. W minionych dniach panowały temperatury charakterystyczne wręcz dla termicznego lata, na początku przyszłego tygodnia nadal znajdować się będziemy w powietrzu zwrotnikowym. Nocami, szczególnie w trakcie tej poniedziałkowej, utworzą się liczne mgły i zamglenia, jednak w ciągu dnia dominować będzie słoneczna aura, której nie powstydziłby się wrzesień. Chłodniej zrobi się dopiero w drugiej połowie tygodnia.
Napływ powietrza z Afryki, którego doświadczamy dziś, utrzyma się do jutra włącznie. W sobotę natomiast nasunie się front atmosferyczny, wzrośnie zachmurzenie i pojawią się opady deszczu. Po jego przejściu z zachodu na wschód Europy przemieści się mobilny wyż, który w niedzielę znajdzie się już za naszą wschodnią granicą i ponownie napływać zacznie ciepłe powietrze z dalekiego południa. W najbliższy weekend - mimo ochłodzenia względem środka tygodnia - nadal panować będą temperatury powyżej normy wieloletniej dla początku listopada.
Utrwalił się naturalny okres synoptyczny z napływem powietrza z południa i południowego zachodu. W dniu Wszystkich Świętych, powróci do nas zwrotnikowa masa powietrza płynąca z północnej Afryki, docierająca do Polski przez Morze Śródziemne i południową Europę. Wczesnym popołudniem zanotujemy aż 20°C.
Dzisiejszy ciepły front atmosferyczny wprowadza do naszego kraju powietrze docierające z dalekiego południa. W konsekwencji w najbliższych dniach, głównie dzięki ciepłym nocom, średnie dobowe temperatury powietrza przekroczą 15°C, a takie wartości występują w Polsce... latem! Także temperatury maksymalne będą wysokie, a biorąc pod uwagę fakt, że to przecież koniec października, to wręcz bardzo wysokie. Niż, w którego ciepłym wycinku będziemy od jutra, przemieszczać się będzie znad Morza Śródziemnego - gdzie jest teraz, przez Alpy, zachodnie Niemcy, nad Morze Północne - tam dotrze we wtorek w ciągu dnia. I właśnie wtedy, oprócz licznych okresów ze słońcem, zanotujemy 21°C.
W środę od wczesnych godzin porannych do późnych godzin wieczornych na całym obszarze powiatu krośnieńskiego spodziewane jest wystąpienie silnego i porywistego, zachodniego i północno-zachodniego wiatru. Zjawisko poprzedzone zostanie opadami deszczu, okresami o natężeniu umiarkowanym, spodziewanymi najbliższej nocy.
Nad Polskę nasunął się kolejny niż, znacznie bardziej aktywny i głębszy od tego z ubiegłej nocy. Ciśnienie szybko spada, po południu deszczowe chmury spowiją całe Podkarpacie. Wzmagać zaczyna się także wiatr, który największą prędkość osiągnie jutro w ciągu dnia, w tylnej części niżu, po przejściu frontu chłodnego. Najbliższej nocy deszcz będzie ciągły, potem przelotny. W czwartek jeszcze jeden niż, czyli następne dawki deszczu i wiatru, aczkolwiek już nieco mniejsze od tych środowych. Do tego wszystkiego chłód i spore wahania ciśnienia.
Wygląda na to, że definitywnie pożegnaliśmy piękne oblicze jesieni, przed nami wiele szarych, chłodnych i wietrznych dni. Początek tego typu pogody od wtorku, w poniedziałek będziemy w zasięgu wyżu, wyjrzy słońce, choć o poranku będzie chłodno i mglisto. To jedyny wyżowy dzień w nadchodzącym tygodniu, przez jego resztę pogodę ukształtują wietrzne i chłodne niże...
Słoneczny i ciepły wyż, który przez ostatnie półtora tygodnia gwarantował nam słoneczną i ciepłą pogodę, odsunął się nad Azję i nie wywiera już żadnego wpływu na pogodę w naszym kraju. Zostaliśmy odcięci od dopływu powietrza zwrotnikowego, to które napływało do wczoraj krąży nad naszym krajem i transformuje się, czego objawem jest stopniowy spadek jego temperatury i znaczny wzrost wilgotności. W najbliższych dniach, choć ciśnienie pozostanie dość wysokie, będziemy pod wpływem niżów, zatem oprócz mgieł i zdecydowanie większego zachmurzenia pojawią się również słabe opady deszczu i mżawki. Czas na gorsze oblicze jesieni.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA