Jako dziecko szukał tego, co sprawiałoby mu satysfakcję, czegoś w czym mógłby się spełnić. Teraz już wie, że chciałby być aktorem. – Swój pierwszy mały debiucik miałem w wieku 7 lat, gdy wziąłem udział w spektaklu „Pimpuś Sadełko”. Wówczas uczęszczałem do świetlicy „Puchatek” mieszczącej się w Dzielnicowym Domu Ludowym przy ulicy Szopena w Krośnie. W tamtym miejscu tak naprawdę rodziło się moje zainteresowanie aktorstwem. Od opiekunki, która prowadziła spotkania, otrzymałem pierwsze słowa pochwalne, że jestem dobry w tym co robię.
Podstawówka i gimnazjum
Miłosz najmilej wspomina sukcesy szkolne, które były bliskie jego sercu. Do tej pory miło przywoływane są one również w pamięci nauczycieli i kolegów.
– Od najmłodszych lat w podstawówce brał udział w różnych przedstawieniach, obsadzał główne role. Wspieram Miłosza jak tylko mogę – mówi o młodym aktorze jego koleżanka z gimnazjum, Karolina.
– Od pierwszej klasy gimnazjum zacząłem bardzo angażować się artystycznie. Wtedy już wiedziałem, że lubię to co robię i chciałem bardziej udoskonalać swoje umiejętności. Wielokrotnie stawałem przed widownią szkolną w różnych akademiach – wspomina Miłosz.
Castingi
Od 2010 roku Miłosz brał udział w wielu castingach. – Brałem udział w jednym z castingów, na którym zaśpiewałem swoją autorską piosenkę, wówczas otrzymałem słowa uznania: jury stwierdziło, że jestem profesjonalistą – wspomina z uśmiechem nastolatek.
Szczęśliwym okazał się dla niego początek 2011 roku, gdy podczas swojego ostatniego castingu, jaki odbył się w Krakowie, okazał się „numerem 1”, wybranym spośród wielu startujących. – Zostałem wówczas wyróżnionym 14-latkiem spośród około 40 osób i otrzymałem rolę w serialu „W11 – Wydział Śledczy” – mówi Miłosz. Dodaje: – Zaistnienie na planie filmowym było dla mnie wielką przygodą i doświadczeniem.
„W11 – Wydział Śledczy” to pierwszy polski serial telewizyjny z gatunku docu-crime, film dokumentalno-kryminalny w którym fabułą są realne historie. „W11” emitowany jest w telewizji TVN od września 2004 roku. Serial można oglądać od poniedziałku do czwartku o 20:45.
Miłosz nie może zdradzić, w jaką postać został wcielony w serialu „W11” – natomiast uchyla rąbka tajemnicy portalowi KrosnoCity.pl, że w filmie pojawia się motyw pieniądza oraz próba morderstwa. – To tylko tyle co mogę powiedzieć, zachęcam do obejrzenia serialu – dodaje Miłosz i z przykrością stwierdza, że data emisji nie jest jeszcze znana.
Ocena i komentarze
Młodziutki aktor wśród grona rówieśników jest odbierany pozytywnie, jak sam twierdzi nie chce być wyróżniany na tle szkoły. – Jestem uczniem takim jak każdy, po prostu ktoś odkrył we mnie mały talent, który chcę rozwijać – dodaje Miłosz.
– Ludzie którzy mnie znają, ale również i ci, dla których jestem obcą osobą, oceniają moje osiągnięcia bardzo różnie. Większość jest ocen pozytywnych, które dają mi wiele sił i motywacji, choć i nie ukrywam, że zależy mi na słowach krytyki, dzięki którym również będę mógł coś zmienić. Czytając w poniedziałek i wtorek negatywne komentarze czytelników na mój temat na innym krośnieńskim portalu, było mi bardzo przykro, wziąłem pod uwagę zazdrość innych. Czytałem nie tylko o sobie, ale i o swojej mamie, teksty obraźliwe i bezczelne, których sobie nie życzę, proszę o poważną krytykę, a nie o docinki niezgodne z zasadami moralnymi i etycznymi – żali się portalowi KrosnoCity.pl Miłosz.
Na okładce w "Victor Junior"
Miłosz dostał propozycję publikacji artykułu w ogólnopolskim dwutygodniku dla uczniów klas IV, V, VI, w którym prezentuje swoją osobę. Wspomina o swoich zainteresowaniach i o początkach aktorskiej kariery, dzieli się w nim również swoimi marzeniami. Wydawcą jest Agencja Wydawnicza AGA PRESS. Magazyn ukazuje się od 2002 roku. Jego sylwetka znalazła się na okładce najnowszego numeru czasopisma, które ukazało się 16 lutego.
Być naturalnym
Na zakończenie Miłosz swoim rówieśnikom, którzy mają podobne pasje jak on, życzy wielu sił w dążeniu do celu, dużo wytrwałości a przede wszystkim tego, by byli naturalnymi postaciami. – Nie przejmujcie się negatywnymi komentarzami – radzi na koniec Miłosz.
Mateusz Głód
Foto: Arch. Miłosza, Mateusz Głód