Pogoda
Koniec drugiej dekady listopada to okres, który czasami bywa niespokojny. Przed nami przejście głębokiego niżu. Równo 20 lat temu również mieliśmy do czynienia z takim ośrodkiem wtórnym, który wywołał katastrofalne szkody w Tatrach Wysokich, a w Krośnie porywy wiatru osiągały 100 km/h. Tym razem aż tak źle nie będzie, ale i tak przed nami dynamiczna pogoda z okresowymi opadami.
REKLAMA
W nocy z wtorku na środę Polska znajdzie się pod wpływem aktywnego niżu wychodzącego nad Bałtyk.
Po stosunkowo długim okresie panowania wyżu nadchodzi okres cyrkulacji cyklonicznej i niżowej pogody. Oznacza to większe wahania ciśnienia, cieplejszą - choć tylko nieznacznie - aurę i okresami opady, przede wszystkim deszczu. Najcieplejszym dniem tego tygodnia okaże się piątek z temperaturą maksymalną osiągającą 6°C. Weekend bez przymrozków, ale przy zimnym wietrze z południa, od strony Beskidu Niskiego, dni zapowiadają się jednak ciut chłodniejsze od piątkowego, z niższą również temperaturą odczuwalną.
Wschodnia część rozległego wyżu rozpada się. Wprawdzie ciśnienie wciąż jest wysokie, ale w środę pod koniec dnia zacznie coraz szybciej spadać. Taka tendencja barometryczna występować będzie również w czwartek. Niestety, mimo że ruch w atmosferze jest wyraźnie większy, to najbliższe dni też zapowiadają się pochmurne. Prawdopodobnie dopiero koniec tygodnia przyniesie zmiany na lepsze w tej kwestii i wtedy wreszcie na dłużej wyjrzy słońce.
Pod wpływem wyżu będziemy jeszcze przez całą pierwszą połowę nadchodzącego tygodnia, dopiero u jego schyłku w pogodzie zaczną się gruntowne zmiany. Zanim te nastąpią, przed nami powrót mgieł i chmur Stratus.
Wysokie ciśnienie i wyżowa cyrkulacja jesienią, szczególnie w listopadzie, nie zawsze oznaczają pogodne niebo. O ile środek tygodnia rzeczywiście był słoneczny, o tyle w najbliższych dniach ujrzymy drugie, gorsze oblicze jesieni. Szansa na przejaśnienia prawdopodobnie pojawi się dopiero w niedzielę.
Wyż nad Europą Środkowo-Wschodnią utrzyma się jeszcze przez co najmniej tydzień i choć w najbliższych dniach w części kraju będzie dużo chmur podinwersyjnych psujących pogodę, to akurat u nas od wtorkowego południa, gdy zanikną mgły, nie będzie ich wcale. Środek tygodnia zapowiada się więc słonecznie, z temperaturami maksymalnymi sięgającymi 12°C. Poranki, przy słabym wietrze i pogodnym niebie, będą oczywiście znacznie chłodniejsze. Spodziewajmy się przymrozków.
Po przejściu frontu atmosferycznego w poniedziałek wieczorem rozbuduje się wyż. Początkowe rozpogodzenia i osłabnięcie wiatru prowadzić będą do spadku temperatury.
Niedzielny spadek ciśnienia, trwający od przedpołudnia, jest jednym z symptomów nasuwania się niżu wtórnego nad południowo-zachodnią Rosję. Jego wpływ zaznaczy się na początku tygodnia, psując nam poniedziałek, który zapowiada się pochmurno, ze słabym deszczem i mżawką w godzinach porannych. Wieczorem jednak znów dostaniemy się we władania wyżu, wiatr ucichnie, a po wilgotnym dniu utworzą się mgły, lokalnie osadzające szadź, gdyż powrócą przymrozki. We wtorek, gdy mgły zanikną, czeka nas znaczna poprawa pogody i wiele słonecznych dni, z dość ciepłymi popołudniami, ale i mroźnymi porankami.
Choć notujemy wysokie ciśnienie, sugerujące bliską obecność wyżu, to znajdujemy się w strumieniu cyrkulacji zachodniej, który zwykł rozwiewać niżowe chmury nawet bardzo daleko od centrum aktywności cyklonalnej. I tym samym koniec października zapowiada się ponuro, okresami ze słabym deszczem. Dobra wiadomość jest taka, że w drugiej połowie tygodnia czeka nas jeden słoneczny dzień i że będzie to akurat 1 listopada.
Wyż odchodzi na wschód, co dla Polski oznacza rychły napływ ciepłego powietrza, a jako że przed nami weekend, to mamy dobre wieści - koniec tygodnia minie nam przy słonecznej aurze i wysokich temperaturach. I choć w niedzielę nad ranem przejdziemy na czas zimowy, to zimy, póki co, nie widać nawet daleko na horyzoncie.
Od kilku dni w związku z bliską obecnością wyżu notujemy dość wysokie ciśnienie, ale najwyższe jego wartości w tegorocznym październiku dopiero przed nami. Tych spodziewamy się w czwartek. Zanim to nastąpi, w środę czeka nas jednodniowe załamanie pogody. Oczekujmy wzrostu zachmurzenia, ponurego dnia z mżawką oraz słabym deszczem, szczególnie w pierwszej połowie doby. Potem powróci słoneczna aura, choć poranki będą mgliste.
Słoneczna pogoda utrzymuje się od kilku dni i trwać będzie do wtorku. Do naszego kraju napływać zaczyna nieco wilgotniejsze powietrze, dzięki czemu najbliższe noce zapowiadają się cieplejsze. Temperatura maksymalna będzie natomiast podobna do tej z ostatnich dni.
REKLAMA
REKLAMA
W PORTALU
TO I OWO
REKLAMA
REKLAMA