Co się zmieniło od konfrontacji w ubiegłym miesiącu? Obie strony zaostrzyły język dyskusji. Większość radnych niezdecydowanych zajęła tym razem stanowisko opowiadając się po różnych stronach. W czasie sesji przeciwnicy kasyna mówili, że „sprawa nieprzyjemnie pachnie”, a zwolennicy Kasyna próbowali najpierw ograniczać dyskusję, a następnie przeforsowali wniosek o jej zamknięcie, tym samym przyspieszając rozstrzygające liczenie głosów. Wcześniej jednak doszło do ostrej wymiany zdań.
Statut Miasta Krosna? A kogo to obchodzi?
Temat kasyna pojawił się niemal natychmiast w czasie sesji, zanim jeszcze radni dotarli do stosownego punktu. Chodziło o protokół z sesji marcowej. Najpierw radny Tadeusz Alibożek (Klub Samorządowy) stwierdził, że zapoznał się z protokołem z obrad, który cytując „wiernie odzwierciedla przebieg”. Wnioskował także o przyjęcie protokołu w głosowaniu.
Sprzeciwił się temu radny Kazimierz Mazur (Klub PiS) – Wczoraj, o godzinie 12:30 protokół był jeszcze nie gotowy – mówił radny Mazur – Brakowało wielu wypowiedzi, inne były poprzekręcane tak, że stawały się niezrozumiałe. Pracownik Biura Rady potwierdził, że protokół istotnie nie był gotowy, a najwięcej braków miała część dotycząca dyskusji nt. kasyna. – Uzupełniałem protokół po południu, pomiędzy godziną w pół do czwartej, a w pół do szóstej – mówił.
Tadeusz Alibożek natychmiast uzupełnił swoją wcześniejszą wypowiedź, stwierdzając, że z protokołem zapoznał się – Po południu, około godziny 17.
Tej poprawionej i uzupełnionej wersji jednak nie widzieli inni radni, między innymi Kazimierz Mazur, który stwierdził, że w takiej sytuacji nie można tego przegłosować.
Przewodniczący Rady Miasta, Stanisław Słyś zaproponował, aby radny zapoznał się z protokołem... w trakcie obrad! Najwyraźniej oczekiwał, że radny Mazur będzie równocześnie brał udział w sesji czytając protokół z poprzedniej. Do tematu powrócono później, w jednym z kolejnych punktów.
Stanisław Słyś chciał przeprowadzić głosowanie nad protokołem. Wielu radnych zaprotestowało. Przewodniczącemu wprost przypomniano, że zgodnie ze Statutem, protokół, powinien być gotowy do wglądu dla radnych, na co najmniej 5 dni przed głosowaniem. – Kogo z państwa to interesuje? Kto z państwa chciał się zapoznać z protokołem? – pytał przewodniczący Słyś – Przecież wiem, że nie czytacie - dodał.
Radni nie dali się jednak namówić do złamania Statutu i zdecydowali o zdjęciu z porządku obrad głosowania nad protokołem. To nie pierwszy raz, gdy prowadzący obrady „rozmija się” ze Statutem, na jednej z ostatnich sesji radny Piotr Lenik (Klub PO) złożył formalny wniosek o przerwę, a przewodniczący S. Słyś nie poddał tego wniosku pod głosowanie, tak jak przewiduje Statut.
Znowu błędy w „stałych elementach gry”
Po przedstawieniu pozytywnej opinii Komisji Kultury i Sportu (4 głosy „za”, 1 „przeciw” i 3 wstrzymujące) otworzono dyskusję nad projektem uchwały.
Jako pierwszy głos zabrał Kazimierz Mazur – W uzasadnieniu uchwały są te same błędy i nieścisłości, co ostatnio. – mówił radny Klubu PiS. Chodzi między innymi o twierdzenie, że „zatrudnienie wzrośnie o 20 osób”, podczas gdy już na poprzedniej sesji i w czasie obrad komisji wyjaśniono, że chodzi o możliwy wzrost zatrudnienia do 20 osób, gdy 9 już jest zatrudnionych. Radny Mazur pytał też o realne, wymierne korzyści dla miasta, z tytułu ewentualnego powstania kasyna. – Argument, że są wysokie koszty utrzymania kamienicy nie jest dla mnie rozstrzygający.
Na to pytanie odpowiedział wiceprezydent Bronisław Baran: - Takich korzyści, że miasto otrzyma „tyle i tyle” nie ma. – mówił zastępca prezydenta, wynika to z faktu, że firma starająca się o zgodę na kasyno zarejestrowana jest w Opolu i tam będzie odprowadzać podatki. B. Baran jednak dodał: - Są inne elementy, które będą sprzyjać rozwojowi Krosna – następnie je wymienił, że: daje to gwarancję legalnego funkcjonowania kasyna, dla wielu osób będzie to zwiększenie atrakcyjności miasta. Kasyno ma także pomóc właścicielowi kamienicy, który zainwestował w jej odnowienie i tym samym poprawił wizerunek tej części Starówki. – Właściciel zwrócił się do nas z pismem, którego charakter jest dość dramatyczny – powiedział Bronisław Baran.
Radny Mazur podkreślił jednak, że we wspominanym lokalu wciąż może działać istniejący Salon Gier. Zanim zezwolenie wygaśnie, właściciel będzie miał dość czasu, by znaleźć innego najemcę.
Inne błędy też powtórzono. Ponownie nie zapytano o opinię rady Dzielnicy Śródmieście, pomimo, że gdy na poprzedniej sesji pojawił się ten problem przewodniczący Słyś stwierdził, że na przyszłość należy tego przestrzegać.
Kto spowodował zamieszanie „na boisku”?
Radni poróżnili się nawet w kwestii, dlaczego w ogóle sprawa wróciła pod obrady. Radny Wojciech Kolanko stwierdził wręcz: - Cała sprawa bardzo nieprzyjemnie pachnie, żeby nie powiedzieć, że pachnie korupcją. Następnie dodał, że rada, już raz głosowała nad tą uchwałą i zapytał: – Dlaczego się do tego wraca na siłę? Czy któryś radny został przekonany by zmienił zdanie?
Przewodniczący Stanisław Słyś odpowiedział – Ja się zastanawiam, czy pan radny był na ostatniej sesji? Jaką decyzję Rada podjęła? Nie podjęła uchwały ani jakiegokolwiek stanowiska – tłumaczył przewodniczący Rady powołując się na fakt, że w poprzednim głosowaniu nikt nie miał większości, wynik był 8:8.
Radny Kazimierz Mazur stwierdził, że problem tkwi w sposobie sformułowania projektu uchwały. Wskazał, że w projekcie jest „wyrażenie pozytywnej opinii”, a to powoduje, że sprawa może powracać dowolną ilość razy, nawet gdyby wszyscy radni zagłosowali przeciw.
Spór radnych rozstrzygnęła opinia radcy prawnego. Rację miał Kazimierz Mazur. Większość głosów „za” oznaczałaby pozytywną opinię, w każdym innym przypadku sprawa jest nierozstrzygnięta i ta sama firma może ponownie zwrócić się o opinię. Przeciwnicy kasyna komentowali: „będziemy tym się zajmować na każdej sesji, aż wreszcie się zgodzimy?”. Dyskusji o tym „dlaczego sprawa wróciła” mogłoby nie być, gdyby nie wypowiedzi wiceprezydenta Barana w czasie marcowej sesji. Stwierdził wtedy, że zamiast słów „pozytywnie opiniuje” powinno być „wykropkowane miejsce”, by w razie innego wyniku wpisać, że „rada negatywnie opiniuje”.
Ograniczanie oraz zamknięcie dyskusji
Przewodniczący Rady, Stanisław Słyś próbował ograniczyć wypowiedzi radnego Mazura, gdy ten chciał zadać kolejne pytanie w dyskusji – Nie wiem czy pan czytał Statut i wie pan ile razy może zabierać głos – mówił przewodniczący. – Czytałem Statut – odpowiedział radny Mazur – i wiem, że pytania mogę zadawać dowolną ilość razy. Następnie radny zapytał, czy słowa „pozytywnie opiniuje” można zastąpić „wykropkowaniem” (tak jak powinno być wg. wspomnianych wcześniej słów wiceprezydenta Barana). Radnemu odpowiedziano, że nie ma takiej możliwości, projekt uchwały dotyczy wyrażenia pozytywnej opinii.
Tymczasem słowa radnego Kolanki o brzydkich zapachach wyjątkowo zbulwersowały radnego Roberta Hanuska – Proszę ważyć słowa na tej sali. W ten sposób oskarża pan osobę, która zmieniła zdanie o to, że coś za to dostała. Gdybym to ja zmienił zdanie to bym pana zaskarżył. – mówił radny Hanusek, dodał też, że jego zdaniem jest to próba nacisku na radnych, którzy być może chcą zmienić zdanie. Następnie zgłosił wniosek o zamknięcie dyskusji. Pomimo, że cześć radnych wciąż chciała dyskutować, wniosek przeszedł.
Kolejny remis w głosowaniu
Przeprowadzono głosowanie Głosy rozłożyły się po równo: 10 „za”, 10 „przeciw”. 1 radny wstrzymał się od głosu.
Przeciw głosowali: Kazimierz Mazur, Wojciech Kolanko, Bogumiła Romanowska, Janusz Hejnar, Bogdan Józefowicz, Paweł Krzanowski, Arkadiusz Opoń, Piotr Lenik, Stanisław Czaja, Marcin Niepokój.
Za głosowali: Zdzisław Dudycz, Stanisław Słyś, Zbigniew Kubit, Robert Hanusek, Ryszard Lenart, Piotr Grudysz, Tadeusz Alibożek, Anna Dubiel, Anna Bazan i Daria Balon.
Wstrzymał się Ireneusz Kwieciński.
Co ciekawe, wbrew utartym stereotypom najstarszy radny głosował „za” kasynem, a najmłodszy „przeciw”. Wśród zwolenników, dominującą liczebnie grupą byli emeryci i renciści. Powoływali się przy tym głównie na argumenty ekonomiczne, ale jedyny w radzie dr nauk ekonomicznych głosował przeciw. Pozostali radni głosujący przeciw to w większości osoby aktywne zawodowo. Także średnia wieku może zaskakiwać, przeciwnicy kasyna są średnio o około 10 lat młodsi od zwolenników.
Zaskakujące zmiany zdania
„Za” głosowała przewodnicząca Komisji Edukacji i Rodziny.
Anna Bazan (Klub Samorządowy) w marcu była niezdecydowana (wstrzymała się). W kwietniu zagłosowała „Za”. Przekonały ją argumenty ekonomiczne, stronę „społeczną” uznała za mniej istotną. – Do końca się wahałam. Gdybym była pewna, że mój głos uchroni jakąś rodzinę przed patologią, rozpadem, to na pewno nie podniosłabym ręki „za”. Patologie jednak i tak są. Mnie przekonała sytuacja właściciela kamienicy, który ją wyremontował i teraz musi spłacać kredyt. – mówiła radna Bazan.
„Przeciw” głosował doktor ekonomii
Piotr Lenik, przewodniczący Klubu PO, który poprzednim razem wstrzymał się od głosu. Teraz zagłosował przeciw. – Argumenty ekonomiczne mnie nie przekonały. Całkowicie zabrakło argumentów społecznych – tłumaczył Piotr Lenik – nie spodobało mi się uniemożliwienie dalszej dyskusji. Nie na tym polega demokracja, tylko na tym, by wysłuchać argumentów każdej ze stron. Piotr Lenik, dr ekonomii, w rozmowie z dziennikarzami podkreślał słabość argumentów ekonomicznych przedstawionych przez zwolenników pozytywnej opinii.
Piotr Dymiński
Foto: Łukasz Jaracz, stock