Skąd pomysł na piekarnię i "tradycyjne pieczywo". - Wiele mówi się o tradycyjnym pieczywie, ale tej tradycji nie czuć w smaku - stwierdza Janusz Hejnar, który sam postanowił uruchomić piekarnię. Starania zajęły mu kilka lat.
W piekarni "Janek" pieczywo robione jest na naturalnym zakwasie. - Nie ma w naszym zakładzie "suchego zakwasu", mimo, że proponowali nam je przedstawiciele różnych dostawców sugerując, że prawie każda piekarnia, która się u nich zaopatruje w surowce, kupuje też ten sztuczny kwas. Jeszcze przed uruchomieniem produkcji kilka firm proponowało mi produkcję pieczywa z "koncentratów". Odmówiłem - mówi Janusz Hejnar stwierdzając, że konsekwentnie chce produkować pieczywo według tradycyjnych receptur.
Kiedyś gospodynie domowe piekły taki chleb na zakwasie raz w tygodniu. Później jedzony był przez kolejne dni. - Dzisiaj też można sprawdzić, czy chleb z piekarni można jeść przez kilka dni - dodaje Janusz Hejnar.
Szeroki wybór chleba
Oprócz zwykłego chleba piekarnia "Janek" oferuje tradycyjny Chleb Wiejski (bez żadnych dodatków), a także duży wybór innych chlebów np. Litewski, z kminkiem. Jest też Chleb Domowy (duży, 2 kg) oraz półkulisty chleb "Janek". Oczywiście w ofercie nie mogło zabraknąć chleba razowego.
Kminek dodaje się do pieczywa nie tylko dla smaku, ale i ze względu na jego właściwości. Najważniejszą cechą kminku jest jego działanie przeciwskurczowe. Ponadto znakomicie rozluźnia i neutralizuje objawy niestrawności. Dzięki swoim właściwościom, przyprawa ta wzmacnia wątrobę, śledzionę oraz jelita. Kminek reguluje również wytwarzanie soków trawiennych. Kminek wpływa na zwiększenie produkcji śliny a przez to ułatwia dobre rozdrobnienie pokarmu w jego początkowej fazie jedzenia. Wszystko to wspaniale usprawnia trawienie, dzięki czemu możemy zapomnieć o różnego rodzaju problemach żołądkowych, które zawsze zakłócają codzienne funkcjonowanie.
- Osoby, które mają jakieś dolegliwości przewodu pokarmowego mówią mi, że po zjedzeniu tego chleba nie odczuwają ich - mówi Janusz Hejnar o Chlebie Litewskim. Samego kminku jednak nie widać, ani nie czuć jego intensywnego smaku. Dlaczego? - Kupujemy gotowy mielony kminek, który dodajemy do ciasta. Ziarna kminku po rozgryzieniu maja swój specyficzny intensywny zapach i smak. Nie każdy lubi tak mocny aromat. Kminek mielony ma swój smak, ale jest łagodniejszy. Nawet ci co nie lubią kminku jedzą ten chleb i mówią, że jest dobry. Początkowo posypywaliśmy dodatkowo Chleb Litewski kminkiem. Jedna pani powiedziała, że wydrapała cały ten kminek, bo go nie lubi. Chleb zjadła i stwierdziła, że był dobry. Ja zapytałem co zrobiła z tym kminkiem co był w środku. Ona odpowiedziała, że przecież nie było. Wtedy poinformowałem ją, że był, tylko mielony. "A to nie czułam, bardzo dobry był" stwierdziła - relacjonuje Janusz Hejnar. - To jest przykład osoby, która codziennie się u mnie zaopatruje.
Piekarnia Janek oferuje też inne chleby z dodatkami: Ukraiński (z kiełbasą i cebulą), Węgierski (z ziarnem słonecznika, siemienia lnianego i sezamu), Włoski (z orzechem włoskim). Ponadto chleb ze śliwką i chleb z żurawiną.
Pączki na tłusty czwartek i nie tylko
Dzisiaj mamy tradycyjny "Tłusty Czwartek" czyli święto pączkożerców. Cukiernie i piekarnie dostarczą wielu smakołyków. O sekret dobrego pączka zapytaliśmy Janusza Hejnara - To zależy od indywirualnego smaku klienta. Jednemu smakuje pączek odpiekany w piecu wyrabiany z gotowej mieszanki. Taki pączek jest bardzo puszysty i lekki. Innym bardziej smakuje tradycyjny pączek wyrabiany z mąki, mleka, jaj, cukru, tłuszczu i smażony na oleju, smalcu lub oleju palmowym. My używamy właśnie tego ostatniego. Ciasto nie wchłania go tak bardzo jak innego tłuszczu w którym smaży się pączki - mówi Janusz Hejnar. Piekarnia "Janek" oferuje pączki z marmoladą wieloowocową i o smaku róży oraz z kremem: waniliowym, czekoladowym, toffi, kokosowym i adwokatowym. - Większość zamówionych pączków to pączki tradycyjne z marmolada o smaku róży posypane cukrem pudrem. Są też pączki z pomadą lub polewą czekoladową i dekorowane skórką pomarańczy - mówi Janusz Hejnar.
Drożdżówki
Piekarnia "Janek" to także znakomite drożdżówki z: serem, czekoladą, toffi, jabłkiem i cynamonem, marmoladą, jagodą. - Niektóre nadzienia robimy sami - zaznacza Janusz Hejnar.
Gdzie kupić pieczywo od "Janka"?
- Zachęcam do zakupów w punkcie sprzedaży w piekarni. Jest chleb tańszy niż na sklepach. Sklepy narzucają nawet i 60 % marży. Jest to niezdrowe poczynanie. Na niektórych sklepach pieczywo nasze było chowane na zapleczu, a oddawano nam jako zwroty, co w dwóch przypadkach sam wyłapałem i wycofałem się ze współpracy tymi sklepami - mówi Janusz Hejnar, zaznaczając, że w piekarni jest też największy wybór. Pieczywo trafia tez do sklepów: ul. Kisielewskiego (sklep firmowy), ul. Wojska Polskiego (PSS Społem - supersam), ul. Wojska Polskiego (PSS Społem - delikatesy), ul. Bohaterów Westerplatte (PSS Społem - sklep spożywczy), ul. Bohaterów Westerplatte (OSM Jasienia), ul. Sienkiewicza (PSS Społem - SDH), ul. Grodzka (Delikatesy CENTRUM), ul. Magurów (PSS Społem - sklep spożywczy).
Dofinansowanie z Unii i nowe miejsca pracy
Dokończenie budowy piekarni uzyskało dofinansowanie w ramach projektu "Tradycja podstawą rozwoju - uruchomienie produkcji tradycyjnych wyrobów piekarniczych" z Europejskiego Funduszu Regionalnego w ramach Osi Priorytet 1 - "Konkurencja i innowacyjna gospodarka" Regionalny Program Europejski Województwa Podkarpackiego na lata 2007-2013".
Starania o to trwały kilka lat. - Za pierwszym razem nie przyznano mi dofinansowania ze względu na brak środków. Umieszczono mnie na liście beneficjentów oczekujących. Po kolejnej weryfikacji dofinansowano i mnie - mówi Janusz Hejnar. - Bardzo ciężko jest uzyskać takie dofinansowanie prywatnemu przedsiębiorcy w Krośnie. Parametry miasta Krosna są zadowalające na każdym kroku. Wskaźniki są rewelacyjne, ale to są tylko wskaźniki, rzeczywistość dla mieszkańca jest inna - podkreśla Janusz Hejnar. Piekarz zmagał się też z innymi przeszkodami - Były liczne utrudnienia ze strony pana prezydenta i nasyłane kontrole między innymi z Nadzoru Budowlanego. Moja firma jest szczególnie kontrolowana. Jeden przykład podam: Inspektorat Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych przyjechał sprawdzić jakość i oznakowanie pieczywa, czy nie dodaję niedozwolonych środków barwiących gdy jeszcze w piekarni nie było podłączonego prądu i nie rozpocząłem produkcji. Inspektor zdziwił się bardzo i wreszcie przyznał, że został nasłany. Świadczy to o tym, że w tej piekarni nie można sobie pozwolić na odstępstwa od norm - uśmiecha się Janusz Hejnar.
Aktualnie piekarz rozwija produkcję i dobiera pracowników. - Trwa nabór pracowników. W tej piekarni jest całkowity zakaz palenia. Wewnątrz i na zewnątrz. Pracują tu praktycznie tylko osoby niepalące, bo inni nie są w stanie wytrzymać. Nie ma możliwości, żeby ktoś np. palił na hali produkcyjnej, albo żeby leżały rozrzucone niedopałki jak można zaobserwować przy innych zakładach - mówi Janusz Hejnar dodając, że - Ciężko jest dobrać pracowników, bo nie każdy jest w stanie zrezygnować ze swoich nałogów. Nie myślę tu tylko o papierosach - dodaje Janusz Hejnar.
ARTYKUŁ SPONSOROWANY