Zaloguj
Zarejestruj się
KrosnoCity.pl
 
 
 

Ostrzegamy: Niebezpieczna ścieżka

W ramach  projektu Parku Przygody prócz słynnego już Parku Linowego powstała ścieżka zdrowia Vita Park. Jest to trasa służąca do celów sportowych i rekreacyjnych, na której znajduje się pechowa liczba 13 urządzeń do wykonywania różnych ćwiczeń. Sam pomysł jest dobry, jednak wykonanie musimy poddać surowej krytyce.

REKLAMA





Naszym zdaniem ścieżka jest niewłaściwie opisana i oznakowana, a niektóre stacje są groźne dla zdrowia użytkowników. Część stanowisk nie nadaje się dla osób dorosłych o przeciętnym wzroście, chyba, że projektanci specjalizują się w zamówieniach dla Afryki Środkowej i mieli na myśli pigmejów.

- Ścieżka zdrowia Vita Park jest częścią tego samego Parku Przygody co Park Linowy – informuje nas Grzegorz Półchłopek z Wydziału Promocji Sportu i Turystyki UM Krosna – Razem tworzą jedną całość, gdzie możemy poprawić swoją sprawność fizyczną i zmysł równowagi w ćwiczeniach na wysokości od 30 cm do 12 metrów.

Wzniesienie swojej sprawności fizycznej na poziom 12 metrów brzmi wspaniale, jednak przetarcie tzw. „ścieżki zdrowia” w towarzystwie zawodowego sportowca oraz instruktora sportu i rekreacji sprawiło, że mamy raczej mieszane uczucia.


Tablica z regulaminem i opisem „Vita Parku”

13 czy 15?
Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, to brak zgodności w numeracji. Stanowiska mają inny numer na tablicach informacyjnych umieszczonych na starcie i mecie, a inny na tablicach przy poszczególnych stacjach. Wynika to z  nadania numerów dla samego startu i mety, gdzie nie ma żadnych urządzeń do ćwiczeń. W efekcie numerów jest 15, a stanowisk 13, sama numeracja stanowisk przesunięta jest o jeden. Przykładowo drążki do podciągania są na stanowisku numer 3, ale na tablicy informacyjnej oznaczone są 4.  Z tego powodu, by uniknąć nieporozumień pisząc o poszczególnych stacjach podawać będziemy oba numery, przy czym w nawiasie numer pochodzący z tablicy informacyjnej. W przypadku wspomnianych drążków będzie to wyglądało tak: Stanowisko nr 3(4).

Grzegorz Półchłopek wyjaśnia – System informacyjny tablic został zaprojektowany, wykonany przez generalnego wykonawcę Parku Przygody. Firmę, która specjalizuje się w realizacji podobnych obiektów nie tylko na terenie naszego kraju. Na planszy zawierającej regulamin oprócz graficznego przedstawienia urządzeń znajdują się również numery określające wszystkie tablice wchodzące w skład systemu informacyjnego Vita Parku – ogółem jest ich 15.
Nie uważamy tej drobnostki za poważną sprawę, ale na wszelki wypadek podawać będziemy oba numery.

Regulamin
Tablica umieszczona przy starcie zaprasza nas do skorzystania ze ścieżki zdrowia, oraz zapewnia, że: systematyczne korzystanie z Vita Parku podnosi kondycję fizyczną, sprawność ruchową oraz pomaga utrzymać prawidłową masę ciała. Sam regulamin ścieżki zdrowia wydaje się dość surowy. Oczywiście zakazane jest niszczenie urządzeń, zaśmiecanie parku, korzystanie ze ścieżki po zmroku, zagrażanie innym uczestnikom czy korzystanie z urządzeń osobom pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających. Regulamin nakazuje też zachowanie szczególnej ostrożności na ścieżce. W związku z tym naszą „szczególną ostrożność” oprócz wspomnianych zapewnień o poprawie kondycji i sprawności fizycznej oraz oczywistych zakazów, zwróciły punkty:

1. Ścieżka zdrowia Vita Park przeznaczona jest dla dorosłych i dzieci powyżej 3 roku życia. Dzieci do 12 roku życia mogą korzystać z atrakcji jedynie pod opieką prawnego opiekuna.

3. Nie należy wykonywać ćwiczeń, które przekraczają indywidualne możliwości uczestnika.

4.  Urządzenia ścieżki zdrowia należy wykorzystywać jedynie zgodnie z ich przeznaczeniem i wykonywać jedynie te ćwiczenia do których zostały zaprojektowane.
Do tych punktów najczęściej będziemy odwoływać się opisując poszczególne stanowiska, niejasności i występujące zagrożenia.

Piktogramy
Sposób opisania stanowisk do ćwiczeń był dla nas ogromnym zaskoczeniem, szczególnie po lekturze 4 punktu regulaminu. Okazuje się, że rolę informacji na temat jedynych ćwiczeń do których zostały zaprojektowane stanowiska, spełniają bardzo enigmatyczne piktogramy, które mogą być interpretowane co najmniej na kilka, jeśli nie kilkadziesiąt sposobów.

– Takie jest założenie – wyjaśnia Grzegorz Półchłopek z Wydziału Promocji Sportu i Turystyki UM – Na każdym stanowisku można wykonać nawet kilkanaście różnych ćwiczeń.  Osoba bardziej sprawna może np. przeskoczyć przeszkodę, podczas gdy dla mniej sprawnej problemem będzie podniesienie nogi na 70 cm, osoba bardziej sprawna może się podciągnąć na drążku, a mniej sprawna może po prostu na chwilę zawisnąć. Nie ma też obowiązku wykonywania ćwiczeń, można po prostu ominąć stanowisko – dodaje. W projekcie technicznym ścieżki jest jednak trochę więcej informacji nt. ćwiczeń na stanowiskach. Dzięki temu rozwialiśmy swoje wątpliwości i dowiedzieliśmy się, że stanowisko nr 1(2) służy do rozciągania. Wcześniej pojawiły nam się bardzo różne pomysły. Jeżeli jednak możemy cieszyć się ogromną swobodą interpretacji i wymyślać różne ćwiczenia, to skąd 4 punkt regulaminu?


„O to chodzi?”
 

Jako zgodne z regulaminem uważam wykonywanie wszelkich ćwiczeń, w sposób przypominający czynności przedstawione na tablicy informacyjnej znajdujące się na danym stanowisku – to interpretacja Grzegorza Półchłopka. My na to patrzymy troszkę inaczej, z najważniejszymi uwagami naszej redakcji zapoznacie się poniżej.

Przekraczające możliwości?
W naszej opinii regulamin skonstruowany jest w sposób by wykluczyć jakąkolwiek odpowiedzialność wykonawcy czy zarządcy urządzeń za ewentualne powstałe urazy i kontuzje. Jeżeli punkt 4 regulaminu okaże się w jakimś przypadku niewystarczający to zawsze można zastosować punkt 3 i wykazać, że skoro użytkownik ścieżki zrobił sobie krzywdę, to znaczy, że wbrew regulaminowi, próbował ćwiczeń  przekraczających jego indywidualne możliwości. – A za co miałby brać odpowiedzialność zarządca? – pyta Grzegorz Półchłopek oraz dodaje – Każdy kto ćwiczy wie, że kontuzje pojawiają się w nieoczekiwanych sytuacjach, wystarczy źle postawić nogę nawet na prostej drodze, za to zarządca parku nie może odpowiadać.

 

Z jednej strony trudno odmówić tu pewnej racji. Z drugiej strony, od ścieżki zdrowia w ogólnodostępnym parku oczekiwalibyśmy opisu podstawowych ćwiczeń, które można wykonywać na poszczególnych urządzeniach tym bardziej, że regulamin stwierdza, że jedynie takie można wykonywać. Nie każdy przecież ma szeroką wiedzę o metodologii treningowej, ani nie przyjdzie do parku z własnym trenerem.

Tymczasem użytkownicy skazywani są na zgadywanie przeznaczenia stanowisk oraz na sprawdzanie na własnej skórze, które ćwiczenia są dla początkujących, a które dla zaawansowanych i przede wszystkim, które przekraczają ich możliwości. Niekiedy nawet mogą sobie nie zdawać sprawy, że ich sposób ćwiczenia jest groźny dla zdrowia lub na dłuższą metę powoduje urazy. W ten sposób narażani są na nieprawidłowe wykonywanie ćwiczeń, co bywa nie mniej niebezpieczne niż niewłaściwe stosowanie leków. To po prostu może skutkować utratą zdrowia, od której UM, wykonawca i przyszły zarządca umywają ręce na mocy punktów regulaminu: 3 i 4.

Za nisko
Jest dosłownie mały problem ze stanowiskiem nr 3(4) - drążki prawdopodobnie służące do podciągania. Piszę „prawdopodobnie”, bowiem umieszczony piktogram można rozumieć oczywiście na różne sposoby. Jakkolwiek by jednak nie interpretować to przybranie pozycji podobnej jak ta na załączonym obrazku, przez osobę o wzroście około 170 cm oznacza ni mniej ni więcej, a stanie twardo na ziemi.

Przy wzroście powyżej 180 cm całkowicie niemożliwe staje się podciąganie na drążku nawet ze zgiętymi nogami. Ćwiczący przy pełnym wyproście rąk zwyczajnie będzie klęczał na ziemi. W zasadzie stanowisko to nadaje się do ćwiczenia dla osób o wzroście najwyżej około 150, może do 160 cm, nie udawajmy jednak, że to jest średni wzrost dorosłych ludzi w Polsce. – Jeżeli traktujemy ścieżkę jako element Parku Przygody oraz jako przygotowanie fizyczne i kondycyjne przed wejściem na Park Linowy to należałoby umożliwić tu wykonywanie pełnych podciągnięć na drążku – mówi Tomasz Jeruszka, instruktor sportu i rekreacji.

Do takiego ćwiczenia drążek umieszczony jest zbyt nisko dla bardzo wielu dorosłych osób. – Zwykle umieszcza się 3 lub czasem nawet 4 drążki przeznaczone dla osób o różnym wzroście – dodaje pan Tomasz. Na krośnieńskiej ścieżce rzekomo przeznaczonej dla dorosłych, punkt 1 regulaminu, drążki są tylko dwa. – Wysokość drążków oraz ich liczba została zaprojektowana zgodnie z obowiązującymi przepisami – tłumaczy pan Półchłopek - Tak by była bezpieczna dla użytkowników. Zgodnie z projektem drążek umieszczony jest na bezpiecznej wysokości 180 cm. – dodaje. Najwyraźniej nikt nie chce dostrzec całkiem licznych osób o wzroście powyżej 160 cm, które chciałby też czasem troszkę o siebie zadbać i poćwiczyć, tym bardziej, że przecież i tak należy wykonywać ćwiczenia nie przekraczające indywidualnych możliwości i zgodnie z przeznaczeniem urządzeń.

 


żeby tu ćwiczyć zgodnie z piktogramem powinienem być czarny i niski...
 

Tomasz Jeruszka mówi o jeszcze jednym mankamencie drążków w Vita Parku. Jego zdaniem drążki są zbyt grube, wbrew pozorom nie chodzi o gust czy estetykę – Drążek powinien być taki, by umożliwić zamknięcie na nim dłoni. Wtedy przy pełnym wyproście ręki prawidłowo napinają się mięśnie stabilizujące staw łokciowy i zabezpieczające go przed kontuzją. Jest też inne zagrożenie - Osoby mniej zaawansowane mogą odpaść z grubego i niewygodnego drążka co grozi choćby kontuzją kolan. To nie przypadek, że wszystkie standardowe drążki mają określoną grubość. Drążki niestandardowe mogą być niekiedy przydatne dla zaawansowanych zawodników – dodaje.


Urozmaicenie treningu piłkarskiego

W środę (18.08) po raz pierwszy na ścieżce ćwiczyli piłkarze Karpat, w ramach urozmaicenia treningu. Na opisywanych drążkach wykonywali coś na kształt podciągnięcia, jednak nie do pełnego wyprostu rąk zapewne by nie zahaczyć o ziemię. Podobnie jak drążki na stanowisku 3(4), zbyt nisko zawieszone są także obręcze na stanowisku 8(9). Tu także tłumaczy się to dbałością o bezpieczeństwo użytkownika. Trochę to dziwne, skoro faktycznie regulamin zrzuca odpowiedzialność na ćwiczącego. Dzieci i tak mogą sięgnąć po wyższy drążek, czy do ich odpowiedzialności mamy większe zaufanie niż do dorosłych?


Przynajmniej czuję się bezpiecznie

Za wysoko
Z odwrotnym problemem mamy do czynienia przy stanowisku 9(10). Są tam trzy równoważnie na różnych wysokościach. Z piktogramu można wnioskować, że należy przejść po ich grzbiecie nie tracąc równowagi. Problem w tym, że wysokości na których są równoważnie trzeba określić uczciwie jako znaczne.

Najniższa z trzech równoważni jest na wysokości blisko metra, a najwyższa jest na wysokości około 130 - 140 cm co potwierdza Grzegorz Półchłopek po sprawdzeniu danych w projekcie technicznym.


„Po tym się chodzi?”

Równoważnie nie należą do szerokich, mają ledwo kilka centymetrów i są znacznie węższe od stopy dorosłego człowieka przez co osoba średnio sprawna fizycznie może łatwo stracić równowagę i spaść ze wspomnianej wysokości. Jednym z trudniejszych etapów jest samo wejście na równoważnię i złapanie równowagi, samo to przekracza możliwości mniej sprawnych fizycznie osób.

Przecież nie z każdym stanowiskiem do ćwiczeń musimy się zmierzyć, jeżeli nie czujemy się na siłach – mówi Grzegorz Półchłopek – Można go ominąć i ćwiczyć tylko na tych, które nie przekraczają naszych możliwości.



Nie wierzę, że upadek z tej wysokości jest w pełni bezpieczny.

Jednak zdaniem naszej redakcji, jeżeli to stanowisko ma służyć ćwiczeniu utrzymania równowagi np. przed wejściem na Park Linowy to dobrze byłoby zacząć od mniejszych wysokości, np. 30 cm, po co od razu metr? – Temu służą inne urządzenia – odpowiada Grzegorz Półchłopek i wskazuje na stanowisko nr 11(12) gdzie równoważnia jest faktycznie umieszczona nisko.


To może być dobry pomysł.

Tam jednak belka jest znacznie szersza niż deski ze stanowiska 9(10), co wyraźnie widać na fotografiach, które pokazałem także panu Grzegorzowi. Przejście stanowiska 11(12) dla średnio sprawnej osoby nie różni się zbytnio od spaceru po chodniku, bowiem na belce mieszczą się swobodnie dwie stopy dorosłego człowieka obok siebie. Jak sprawdził w mojej obecności pan Grzegorz Półchłopek, projekt techniczny nie precyzuje szerokości równoważni na stanowisku 11(12)!


Stanowisko 11 pozwala potrenować przed ćwiczeniem na stanowisku 9.

Wzbudza to nasze poważne wątpliwości co do zapewnień, że poziom trudności na ścieżce jest bardzo dobrze przemyślany. Zdecydowanie brakuje stanowiska na którym można by ćwiczyć równowagę na wąskiej desce bez ryzyka upadku z wysokości metra lub większej. Tymczasem wspomniani wcześniej piłkarze Karpat pokonywali równoważnię na stanowisku 9(10) przechodząc... pod spodem. Może to nie do końca zgodne z regulaminem (punkt 4!) ale na pewno bezpieczniejsze dla ich kostek!

Za szeroko
Poważne wątpliwości Tomasza Jeruszki, który wraz z nami zapoznał się ze ścieżką zdrowia, wzbudziły poręcze na stanowisku nr 10(11). Na podstawie piktogramu domyśliliśmy się i okazuje się, że słusznie,  trzeba je przejść w sposób podobny do wykonywania tzw. pompek na poręczach.

One są za szeroko umieszczone – skomentował ustawnie poręczy pan Tomasz – Samo ćwiczenie jest bardzo dobre, ale przy takim rozmieszczeniu powstaje dźwignia grożąca kontuzją, uszkodzeniem barków.


Od krawędzi do krawędzi jest prawie 80 cm (W tym same deski mają po około 4 cm szerokości).

Ta opinia nie zrobiła większego wrażenia w urzędzie, gdzie zapewniono nas, że szerokość pomiędzy poręczami wynosi jedynie 60 cm. Te dane wydały nam się niezgodne z rzeczywistością, dlatego poszliśmy do parku z miarką.  Okazuje się, że jednak jest trochę szerzej. – Przekażę tę informację inspektorowi nadzoru, który skonsultuje tą sprawę z projektantem – zapewnił nas Grzegorz Półchłopek.

Co dalej?
Naszym zdaniem ścieżka zdrowia  pełna jest niedociągnięć, które można jednak naprawić. Tylko teraz co jest większym problemem: dodatkowy koszt, czy przyznanie się, że nie wszystko wygląda  tak wspaniale jak zapowiadali prezydenci?

Piotr Dymiński
Foto: PD, AS

  • autor: Piotr Dymiński

4 komentarzy

  • wojj

    Wole tego typu artykuly od cukierkowych peanow pochlebnych na czesc UM gdyz jest jakas szansa, ze ktos wreszcie zacznie myslec przed zaczeciem robot w tej instytucji. Tak trzymac. Najchetniej widzialbym jakas strone UM, gdzie wrzucaliby wszystkie swoje projekty do opinii - wyeliminowaloby to duza ilosc bubli.

    Zgłoś nadużycie wojj piątek, 27, sierpień 2010 04:50 Link do komentarza
  • Piotr Dymiński

    wojju, art jest tak krytyczny, ponieważ UM pomimo uwag twierdzi, że wszystko na ścieżce jest OK. Przed publikacją o uwagach mówiłem zastępcy prezydenta i panu z wydziału Sportu. Trafiłem na mur mętnych tłumaczeń względami bezpieczeństwa... a jak równoważnia jest zrobiona niebezpiecznie wysoko to "nie musisz na tym ćwiczyć". Szukałem podobnego cuda w internecie, ale chyba nikt w Polsce czegoś takiego nie montuje.
    Za to obręcze i drążki umieszczone są tak nisko, że osoby dorosłe o przeciętnym wzroście nie mogą tam normalnie ćwiczyć oczywiście to dlatego, żeby było bezpiecznie. Absurd. Ćwiczenie dla dziecka o wzroście 120 cm jest bezpieczne, a drążka dla dorosłego nie montujemy, żeby sobie krzywdy nie zrobił?
    W necie łatwo znaleźć oferty firm, które produkują/montują drążki również dla osób o normalnym wzroście: http://www.skembi.com.pl/oferta.php?akcja=pokaz&page=8 i te firmy też mają certyfikaty (itp bajery). Po prostu inaczej wygląda urządzenie na ścieżkę zdrowia dla dorosłych i dzieci, a inaczej wyposażenie placu zabaw szkoły podstawowej.

    Zgłoś nadużycie Piotr Dymiński czwartek, 26, sierpień 2010 12:13 Link do komentarza
  • wojj

    Bylem w tym parku. Moja 3 letnia coreczka nie miala zadnych trudnosci z interpretacja piktogramow, no moze poza tymi, ktore sugeruja ze powinno sie tanczyc na rurze przy pionowych slupkach. Zgadzam sie ze stanowisko nr 10 za wysoko a stanowisko nr 11 za szeroko. Poza tym naprawde dobrze zrobione. Milym jest to ze portal podchodzi krytycznie do dzialan urzedu miasta - po to wlasnie sa niezalezne media. Byleby nie przesadzac w tej krytyce bo przestana sluchac :)

    Zgłoś nadużycie wojj środa, 25, sierpień 2010 20:45 Link do komentarza
  • jozef

    ciekawy artykuł ! jak dobrze widać miasto Krosno się nie popisało ! Przytocki-ukaraj w końcu kogoś winnego tej fuszerki bo znów będziemy pośmiewiskiem całej Polski tak jak z przeciekajacym dachem hali sportowej wybudowanej na terenie zalewowym czy z zawodowym pielgrzymem w radzie maista

    Zgłoś nadużycie jozef środa, 25, sierpień 2010 16:53 Link do komentarza

Skomentuj

Wypełnienie pól oznaczonych * jest obowiązkowe.

 

Sklep z częściami samochodowymi iParts.pl

Jakość powietrza

KONTAKT Z REDAKCJĄ

KrosnoCity.pl
tel. 506327412
redakcja@krosnocity.pl

Dział reklamy i biuro ogłoszeń:
tel. 506 327 412
reklama@krosnocity.pl

Zaloguj lub Zarejestruj się

Zaloguj się

Zarejestruj się

Rejestracja użytkownika
Anuluj