– Na ceny paliw my kierowcy nie mamy wpływu. Jednak możemy, nauczyć się jeździć ekonomicznie, stosując Eco Driving czyli ekojazdę. Eko-kierowca tak reaguje na sytuacje drogowe, by jego jazda była możliwie płynna, bez zbędnych zatrzymań, gwałtownych hamowań i przyspieszeń. Jak najprędzej włącza wyższe biegi i stara się jechać na najniższych możliwych obrotach. Na dystansie 100 km przy średnim zużyciu 8 litrów rachunek za paliwo wyniesie ok. 40 zł. „Obcinając” zużycie o 1 litr zapłacimy tylko 32 zł. W skali roku oszczędności mogą być liczone w tysiącach złotych, zwłaszcza że przy okazji mniej wydamy na klocki i tarcze hamulcowe oraz opony – mówi Tomasz Talarczyk, dziennikarz motoryzacyjny i instruktor poznańskiej Szkoły Auto.
Polacy nie znają zasad Eco Drivingu
Eco Driving nie tylko oszczędza portfele kierowców, ale także chroni atmosferę Ziemi przed nadmiarem dwutlenku węgla, a nasze uszy przed hałasem. Wymyślono ten sposób kierowania, gdy upowszechniły się samochody z silnikami, których pracą steruje komputer. Za nowoczesne uznaje się wszystkie auta z silnikami benzynowymi, produkowane od co najmniej 15 lat, z silnikami Diesla produkowane od co najmniej 10 lat. Niestety użytkownicy tych aut w większości nie wiedzą, że można nimi jeździć inaczej, niż tego uczono i zalecano w epoce przed komputerowym sterowaniem silnika. Ta niewiedza jest powszechna na całym świecie, mimo że o Eco Drivingu mówi się już od co najmniej 10 lat. W niektórych krajach nauka tej techniki i taktyki jazdy jest obowiązkowa na kursach dla kandydatów na kierowców oraz na egzaminach na prawo jazdy. Nie w Polsce. Szacuje się, że co najmniej 90 procent naszych kierowców nie zna zasad ekojazdy, a tylko nieliczni potrafią je w praktyce zastosować.
Ci nieliczni, którzy dotychczas nauczyli się tego sposobu jazdy, codziennie się przekonują, że w ten prosty sposób można zaoszczędzić kilkanaście, a nawet dwadzieścia kilka procent paliwa.
– Można wybrać się na szkolenie ecodrivingu do nielicznych ośrodków doskonalących technikę jazdy. Prostszym i tańszym rozwiązaniem jest jednak komputerowy kurs ekonomicznej jazdy w trybie on-line, który przygotowaliśmy razem ze specjalistami od wydajniejszego i ekologicznego prowadzenia – mówi Ewa Żółtaszek z portalu Edustacja.pl, który będzie uodparniać kierowców na drastyczne wzrosty cen w sektorze paliwowym.
Jazda „na luzie” odchodzi do lamusa
Wystarczy zapamiętać i stosować kilka podstawowych zasad ekojazdy. Jedną z najważniejszych jest włączanie wyższego biegu najpóźniej po osiągnięciu 2500 obrotów w aucie z silnikiem benzynowym. lub 2000 obrotów w aucie z silnikiem Diesla. Do lamusa odesłać trzeba nawyk jazdy na „luzie”, w zamian stosować jazdę „bez gazu” zawsze, gdy możliwe jest hamowanie silnikiem. W tym czasie komputer całkowicie odcina dopływ paliwa do silnika i jazda odbywa się „za darmo”. W jeździe miejskiej tak można pokonać nawet 1/3 trasy.
- Jeżdżąc eko możemy być tak samo dynamicznymi uczestnikami ruchu, jak miłośnicy wysokich obrotów. Ileż razy bywamy wyprzedzani przez spoconego z nerwów kierowcę, który dociskał gaz do dechy tylko po to, by za chwilę spotkać się z nim na najbliższych światłach? – pyta Tomasz Talarczyk.
Eco Driving to również nauka przewidywania sytuacji na drodze, dzięki czemu można uniknąć gwałtownego hamowania lub przyspieszania, i do maksimum wykorzystać energię raz rozpędzonego samochodu. – Dzięki temu jazda eko jest nie tylko bardziej opłacalna, ale również wpływa na zwiększenie bezpieczeństwa na drogach. Z badań wynika, że kierowcy „eko” nawet o 50% rzadziej uczestniczą w wypadkach i kolizjach niż ci, którzy lubią wciskać mocno pedał gazu. Możemy zatem upiec dwie pieczenie na jednym ogniu – mówi Ewa Żółtaszek z Edustacja.pl.
I czyściej, i oszczędniej
Eko-kierowca powinien mieć na względzie także inne uwarunkowania ekonomicznej jazdy. Wystarczy prosty przykład – podczas jazdy z prędkością 100 km/h i otwartym szyberdachem zużycie paliwa zwiększa się aż o 15%, natomiast włączenie klimatyzacji zwiększa to zużycie tylko o 5%. Marnotrawimy paliwo, jeśli nie dbamy o prawidłowe ciśnienie w oponach. Gdy jest ono niższe niż o 0,3 atmosfery od zalecanej przed producenta, koszty jazdy wzrastają o 3%.
Eco Driving pozwala ograniczyć trujący smog i dwutlenek węgla wylatujący z milionów rur wydechowych. – Wiadomo, że dla niektórych piękno jazdy samochodem kryje się m.in. w „ryku” silnika przy wciskaniu gazu do podłogi. Ale czy to jest warte marnowania niepotrzebnie pieniędzy w zużytym w nadmiarze paliwie, a także w szybciej zużywających się oponach, klockach i tarczach hamulcowych? Po co płacić za swoją niewiedzę – pyta się Tomasz Talarczyk.
Jacek Golimowski, specjalista Skody Auto Polska, wyjaśnia:
Czy nowoczesne samochody i ich silniki są przystosowane do jazdy w stylu Eco Driving?
Inżynieria materiałowa, technika i technologia produkcji silników pozwalają dzisiaj na wyprodukowanie silnika, którego elementy mogą być poddawane dużym obciążeniom mechanicznym bez ryzyka ich usterki. Również nowoczesne oleje silnikowe są bardziej odporne na duże obciążenia mechaniczne.
Dzięki tym rozwiązaniom i obecnie stosowanym układom zasilania, nowoczesny silnik w całym zakresie prędkości obrotowej wału korbowego jest zdolny wykonać żądaną pracę. Oznacza to, że z określoną prędkością można poruszać się na kilku biegach (3, 4, 5) bez ryzyka uszkodzenia silnika. Oczywiście zmieniając przełożenie w skrzyni biegów zmienia się obciążenie wału korbowego i jego prędkość. To oznacza, że przy tej samej prędkości jazdy samochodu, największe obciążenie wału korbowego i najmniejszą jego prędkość obrotową uzyskuje się na najwyższym biegu. Jest to sytuacja, która pozwala na uzyskanie najwyższej sprawności silnika w danym momencie.
Sterownik silnika otrzymuje ciągle informacje o prędkości wału korbowego, ilości dostarczanego powietrza do silnika, spalaniu stukowym w cylindrze itd. Na tej podstawie dostarcza za pomocą wtryskiwaczy odpowiednią ilość paliwa, reguluje również kąt wyprzedzenia zapłonu. Ten nowoczesny sposób sterowania silnikiem zapobiega spalaniu stukowemu, które w starych konstrukcjach było przyczyną wielu usterek silnika. Silnik nie otrzymuje nadmiaru paliwa, które mogłoby zostać nie spalone.
Jazda na wysokim biegu z niską prędkością obrotową wału korbowego była bardzo niebezpieczna w starszych konstrukcjach, gdyż proces spalania był słabo kontrolowany i przy zmiennych warunkach następowały niebezpieczne opóźnienia. Obecnie niebezpieczne zjawiska zostały wyeliminowane co sprzyja eksploatacji silnika w stylu eco.
Daria Duszyńska, dotPR