Efekt końcowy tego połączenia to naprawdę, bardzo interesujące wydawnictwo. Można je wpisać w nurt piosenki satyrycznej, ale do tego trzeba jeszcze bardzo mocno podkreślić: świeże i inteligentnie napisane teksty, muzykę, która podkreśla wszechstronność obu autorów oraz dużą dawkę aktorskiego cudzysłowu.
Materiał na płycie prezentuje ciekawe połączenie perspektyw, bo o podejmowanych próbach i staraniach, by stać się idealnym śpiewa mężczyzna. Jednak teksty jego wypowiedzi zostały napisane przez kobietę. Pojawia się oczywiste pytanie, czy kobieca wrażliwość i sposób postrzegania świata jest najlepszym filtrem do opisywania męskich emocji, myśli i poczynań. (Przecież to tak, jakby poprosić psa o opisanie tęczy.) Okazuje się to jednak zabiegiem bardzo skutecznym. Tak często mówi się przecież o tym, że mężczyźni mają problemy z wyrażaniem swoich emocji i niepewności życia duchowego. Przez pochopne obnażenie, nie chcą się okazać słabeuszami. Historie opowiedziane w kolejnych piosenkach mają podobno swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Ich bohaterowie to realnie żyjący mężczyźni zamieszkujący kraj nad Wisłą. Można odnieść wrażenie, że Agnieszka Chrzanowska opisując każdego z nich, dokonała laboratoryjnej obserwacji, by później zapisać wszystkie wyniki w języku poezji i czytelników pism Ericha Fromma. Można założyć, że wnioski z jej badań są słuszne, ponieważ Artur Gotz zgodził się, by poprzez swoją sceniczną obecność zaprezentować je publiczności.
Artur Gotz jest zawodowym aktorem z międzynarodowym doświadczeniem. Sprawia to, że idealnie współgra z różnorodnością kreowanych przez siebie postaci. Każda z nich jest inna, każda dotyka innego typu mężczyzny. Od tych, którzy przepijają samotne wieczory na krakowskim Kazimierzu, do naukowców, którzy w pełni oddając się swojej pracy, tracą realny osąd otaczającej ich rzeczywistości. Bezkrytycznie podążają za utartym sloganem, że miłość to przede wszystkim chemia w mózgu i przelewanie cieczy z "rurki do rurki". Próbują więc sztucznie wyekstrahować miłość i stworzyć nierozerwalny związek cząsteczek… Naiwnie wierząc, że o to przecież chodzi…
W tekstach Agnieszki Chrzanowskiej mieszkają mężczyźni o nieodblokowanych w sercach trybikach, ci, którzy, jakby to była kara śmierci, modlą się przed ołtarzem o odroczenie ślubnego wyroku. Są też i tacy, którzy to traumatyczne przeżycie ślubu przetrwali, ale po jakimś czasie z przerażeniem odkryli, że mają uczulenie na obecność kobiety, która ma oficjalny papier na przebywanie w ich przestrzeni osobistej. Na koniec zostają przedstawieni mężczyźni, którzy podejmują walkę i starania, by stać się interesującym obiektem. Nie tylko seksualnym, ale idealnym pod każdym względem. Czytają, główkują, kombinują: Co sprawia, że niektórzy z ich kolegów z płcią ładniejszą, mądrzejszą, pracowitszą i w ogóle bardziej ogarniętą we Wszechświecie - kłopotów nie mają? I dochodzą przy tym do iście imponujących wniosków: bez dwóch penthousów i odrzutowca (kupionych oczywiście za gotówkę) nie ma sensu zaczynać rozmowy… Warto może jednak, nie rozpytywać wszystkich wokół, a wziąć lewe L4 i w pozamiejskiej ciszy Pensjonatu pod Gadającym Kotem, dowiedzieć się konkretów od konkretnie zainteresowanej…
Podobno nie istnieje mężczyzna idealny, który zaakceptowałby, że kobieta jest mądrzejsza od niego… Podobno mężczyźni, po prostu boją się mądrych kobiet, ale Panowie… spokojna głowa… kobieta, gdy się zakocha traci głowę, nawet dla takiego nieidealnego…
ARTUR GOTZ
"Mężczyzna prawie idealny"
Teksty i muzyka: AGNIESZKA CHRZANOWSKA
Druga solowa płyta, wydawca: Polska Wytwórnia Muzyczna RKDF
Premiera: Walentynki 2015
wykonawcy:
Artur Gotz - wokal
Dariusz Igielski - instrumenty klawiszowe, akordeon
Przemek Przem.Ko Kowalski - gitara basowa, gitary
Artur Mostowy - perkusja
Agnieszka Chrzanowska - chórki
gościnnie:
Marco LoRusso - akordeon
Przemek Sokół - trąbki, flugelhorn
Marcin Rumiński - whistle tin & low
Dominik Klimczak - instrumenty perkusyjne