Przyjezdni zdecydowanie lepiej weszli w to spotkanie, już w pierwszym kwadransie Gdańszczanie mieli szanse na zdobycie bramki. Wicemistrzowie Polski byli świadomi tego, że Lechiści nie poddadzą się tak łatwo, tylko dlatego, że przyszło im zmierzyć się z drugą najlepszą drużyną ubiegłego sezonu.
Podopieczni Mamrota zbagatelizowali pracę w obronie, czego skutkiem już w dziesiątej minucie był celny strzał Flavio Paixao. Tym samym Portugalczyk pozwolił swojej drużynie wyjść na prowadzenie. Gospodarze popełniali dużo prostych błędów, ich gra wyglądała, jakby debiutowali w najwyższych ligowych rozgrywkach. Przez większość pierwszej połowy nie brakowało dobrych akcji, jednak niestety dla kibiców białostockiego klubu, żadna z szans nie została wykorzystana.
Początek drugiej odsłony meczu przybrał raczej formę treningu, aniżeli spotkania o punkty czy o jakiś bonus powitalny. Dopiero w 68. minucie zrobiło się gorąco, gdy Guilherme Sitya sfaulował Sławomira Peszkę, co zakończyło się czerwoną kartką dla 28-letniego Brazylijczyka. Sędzia przyznał gościom rzut wolny, jednak skutecznie w tej akcji zachowała się obrona Jagiellonii.
Gospodarze do końca gwizdka nie sprawili rywalowi żadnego zagrożenia. Pod względem widowiska ten mecz na pewno nie zostanie zapisany na liście wartych do obejrzenia. Wicemistrzowie Polski, zamiast pokazać, że nadal są mocni, snuli się po boisku, licząc na to, że Biało-Zieloni strzelą bramkę za nich. Pod koniec spotkania ponownie zawrzało, gdy Sławomir Peszko pomylił murawę z ringiem bokserskim.
Reprezentant Polski dotkliwie kopnął Arvydasa Novikovasa, a w rezultacie arbiter ponownie pokazał czerwony kartonik, ale tym razem piłkarzowi klubu z Gdańska. Swoje pięć groszy dołożył Dusan Kuciak i Nemanja Mitrović. Zawodnicy wdali się w przepychankę, która była na tyle poważna, że interweniować musieli inni piłkarze.
Na wyróżnienie po tym spotkaniu zasługuje Błażej Augustyn, który w stu procentach wykonał swoją pracę. Do anty jedenastki tej kolejki jako pierwszy powinien dołączyć Sławomir Peszko, który zachował się fatalnie. Jeśli 33-letni pomocnik w następnych meczach nadal będzie stosować brutalną grę, to sędziowie na pewno nie będą ignorować takiego podejścia do meczu, co może skończyć się nie tylko na kartkach.
Od tego, która z drużyn wygra to spotkanie, zdecydowanie ważniejsza była forma piłkarzy Jagiellonii. Zawodników z Białegostoku czekają zmagania w rozgrywkach pucharowych, ich pierwszym rywalem będzie Rio Ave. Jeśli Jaga zaprezentuje podobny styl gry, jak w meczu z Lechią, to może być trochę trudno z osiągnięciem zwycięstwa.
Zwłaszcza że ich rywal ma w swoich szeregach bardzo dobrych ofensywnych graczy. Drugi mecz rundy kwalifikacyjnej zostanie rozegrany 24 lipca, gospodarzami tego spotkania będą Polacy, dlatego ważne jest, aby zdobyć jak najwięcej bramek i nie pozwolić przeciwnikowi na dojście do pola karnego.