Mononukleoza zakaźna to choroba pocałunków
Mononukleozę zakaźną wywołuje wirus Epsteina-Barr (EBV), należący do rodziny Herpesviridae, znanych jako wirusy opryszczki. To jedne z najpowszechniej występujących wirusów u ludzi. W większości przypadków nosicielstwo jest bezobjawowe, podobnie jak u niektórych choroba. Mononukleoza zakaźna może nie pozostawiać po sobie śladu. Zakażenie wirusem Epsteina-Barr jest zakażeniem latentnym, czyli takim, które utrzymuje się przez całe życie i pomiędzy okresami uśpienia (latencji) przewijają się okresy reaktywacji (apoptozy). Kiedy wirus dostanie się do ludzkiego DNA, zapisuje w nim swój materiał genetyczny, który nawet po ustąpieniu choroby zostaje nienaruszony. Taka kompletna informacja jest wpisana w komórkę gospodarza, z tym, że nie ulega progresji, nie produkuje kolejnych cząstek zakaźnych, ale czeka w uśpieniu. Aż do chwili pojawienia się sprzyjających warunków - najczęściej osłabienia odporności. Wówczas rozpoczyna się proces ekspresji genów wirusa, czyli proces zakażania. Wirus Epsteina-Barr przenosi się przede wszystkim ze śliną, to dlatego mononukleozę nazywa się chorobą pocałunków. Znacznie rzadziej dochodzi do zakażenia drogą krwiopochodną, choć jest to oczywiście możliwe. Jak mówiła dla jednego z portali sportowych Urszula Radwańska, choroba często dotyka sportowców, ponieważ to osoby, które jeżdżą po całym świecie, przez co są narażone na wiele bodźców niekorzystnie wpływających na odporność.
Mononukleoza zakaźna zwala z nóg
Mononukleoza rozwija się stopniowo. Okres wylęgania się choroby jest wyjątkowo długi. Trwa kilka tygodni, czyli od 30 do 50 dni! W początkowym stadium niewiele wskazuje na poważne zakażenie. Pierwsze objawy mononukleozy zakaźnej to ogólne złe samopoczucie, słabszy apetyt, apatia, bóle mięśni i stawów, niekiedy dreszcze. Niepokojące powinno być przewlekłe zmęczenie, ale przecież najczęściej utożsamia się je ze stresem, dużą ilością pracy, obowiązków, jesiennym przesileniem. Po okresie wylęgania i zwiastunów przychodzi okres jawny. Choroba występuje w pełnej krasie. Pojawiają się objawy ostrego zapalenia gardła i migdałków podniebiennych:
- biało-żółty, mazisty nalot,
- silny ból gardła utrudniający przełykanie,
- wysoka gorączka, sięgająca 40 stopni C,
- powiększenie i tkliwość węzłów chłonnych szyjnych.
To symptomy, przez które mononukleozę łatwo pomylić z anginą ropną. Zbieżność objawów jest niezwykle myląca. Pewną wskazówką jest z pewnością to, że mononukleoza u dorosłych przybiera postać ogólnoustrojową, natomiast angina to przede wszystkim objawy miejscowe. Jest też kilka oznak, pozwalających podejrzewać mononukleozę zakaźną u dzieci. To uogólnione powiększenie węzłów chłonnych oraz śledziony. Ponadto objawem charakterystycznym jest wysypka odro- i różyczkopodobna. W 5% występuje samoistnie, głównie w obrębie tułowia, w 70% stanowi skutek antybiotyków, zwłaszcza z grupy penicylin, po których zsypane zostaje w zasadzie całe ciało. Z typowo ,,wirusowych” objawów mononukleozę zakaźną może znamionować obrzęk powiek i zatkany nos. Młodzi dorośli często zauważają u siebie owrzodzenia i nadżerki narządów rodnych. Jednym z najwyraźniejszych sygnałów jest czas utrzymywania się męczących dolegliwości. Przy anginie większość objawów mija w przeciągu 3 do 5 dni. Przy mononukleozie gorączka i ból gardła mogą męczyć do 3 tygodni. Wirus Epsteina-Barr może być bardzo trudnym przeciwnikiem dla organizmu. Długotrwałe zakażenie, nasilony charakter objawów ogólnoustrojowych, jak również zwykle dość późne rozpoznanie, to wszystko składa się na ciężki przebieg choroby. I tak właśnie postrzegają ją ci, którzy ją przeszli.
- Nie miałam siły wstać z łóżka, nie miałam siły trenować - wspominała polska tenisistka. Mononukleoza najzwyczajniej zwala z nóg.
Mononukleoza musi minąć sama
Niestety, na przeważającą większość chorób wirusowych nie ma skutecznego leku przyczynowego. Nie ma środka, który definitywnie rozprawiłby się z chorobotwórczym wirusem, jak penicylina z paciorkowcem. Jest w prawdzie, dostępny także w Polsce, acyklowir i jego pochodne, jednak wciąż trwają spory odnośnie jego skuteczności. W standardowych zaleceniach postępowania przy mononukleozie zakaźnej leki przeciwwirusowe wprowadza się wyłącznie w przypadku współwystępowania zespołu limfoproliferacyjnego (białaczki). Podobne ograniczenia dotyczą również glikokortykosteroidów, włącza się je w razie obrzęku migdałków, wywołującego problemy z oddychaniem, oraz antybiotyków, które stają się konieczne z powodu nadkażenia bakteryjnego.
Mononukleoza zakaźna musi minąć sama. Aby poprawić komfort chorego, stosuje się leczenie objawowe. Najczęściej pod postacią:
- środków przeciwgorączkowych,
- niesteroidowych leków przeciwzapalnych,
- farmaceutyków o miejscowym działaniu znieczulającym i łagodzącym stan zapalny, a więc tabletek do ssania, aerozoli, roztworów do płukania gardła.
Poza wsparciem farmakologicznym najważniejszym zaleceniem jest odpoczynek. Infekcje wirusowe mają charakter samoograniczający się. Organizm samodzielnie zwalczy chorobę, trzeba tylko zapewnić mu jak najlepsze do tego warunki. W przypadku Urszuli Radwańskiej dochodzenie do formy trwało rok, bardzo trudny rok, wypełniony brakiem sił i mnóstwem czarnych myśli. Jednak wszystko skończyło się pomyślnie. Zwyciężczyni WTA 2007 znów wróciła na kort, a choroba stała się dla niej już tylko wspomnieniem.