Pojedynek w pierwszej rundzie zakończył się minimalnym zwycięstwem Rottweilerów 65:61. Mecz we Włocławku rozpoczął się od prowadzenia krośnian 10:6. Podopieczni Igora Milicica szybko otrząsnęli się, a po serii 10:0 wyszli na kilkupunktowe prowadzenie (16:10).
W drugiej odsłonie pojedynku podopieczni Michała Barana zbliżyli się na 2 punkty do Anwilu, jednak na sekundę przed syreną kończącą pierwszą połowę spotkania celną "3" popisał się Kamil Łączyński. Ostatecznie zespoły schodziły na przerwę przy stanie 31:26 dla gospodarzy.
Po zmianie stron mocno zmotywowane Rottweilery ruszyły do ataku, wykorzystując przy tym słabą skuteczność krośnian. Po dwóch i pół minutach gry gospodarze prowadzili już 9 punktami (35:26). Wydawało się, że Rottweilery pójdą za ciosem i rozszarpią Biało-Zielonych. Nic bardziej mylnego. Sygnał do odrabiania strat dał naszej drużynie Kareem Maddox.
W przeciągu niespełna 4 minut podopieczni Michała Barana zanotowali niespotykany na tym szczeblu rozgrywek run 18:0 dający im 9-punktowe prowadzenie (35:44). Sytuacją na boisku zaskoczeni byli także kibice we Włocławku, nagradzając prawami udane akcje krośnian.
Wynik trzeciej kwarty (43:49) ustalił celną trójką Michał Chyliński. Przez 3 minuty ostatniej kwarty naszej drużynie udawało się utrzymać wypracowaną przewagę. Jednakże Anwil miał w swoim składzie Pawła Leończyka, który wziął sprawy w swoje ręce i z pomocą Josipa Sobina, na 4 minuty do końca meczu, ponownie dali prowadzenie gospodarzom (58:56).
Koszykarze Miasta Szkła Krosno nie poddali się. Celnie z linii 6,75 przymierzył Chris Czerapowicz, a chwilę później falowany Kareem Maddox wykorzystując 2 z 3 przyznanych rzutów wolnych wyrównał wynik spotkania (61:61). W ostatnich sekundach meczu więcej zimnej krwi zachwali gospodarze i to oni cieszyli się z ciężko wywalczonego zwycięstwa 65:61.
Najmocniejszym ogniwem Igora Milicić’a w tym meczu był Paweł Leończyk zdobywca 21 punktów i 9 zbiórek. W szeregach Biało-Zielonych brylowali Chris Czerapowicz z 15 punktami, ośmioma zbiórkami i trzema asystami oraz Royce Woolridge 14 punktów i 6 asyst.
Jak tym razem poradzą sobie podopieczni Michała Barana z wyżej notowanym rywalem? W grudniu do kadry Anwilu dołączył rozgrywający - James Washington, zastępując Roberta Skibniewskiego, który zasilił King Szczecin. James Washington razem z Kamilem Łączyńskim kierują grą drużyny z Włocławka. W tym miejscu warto przypomnieć, że polski rozgrywający Anwilu Kamil Łączyński z sukcesami występował w krośnieńskim zespole w sezonie 2012/2013, prowadząc krośnieńską drużynę do niezapomnianego finału 1. ligi ze Śląskiem Wrocław. W niedzielnym meczu nie wystąpi Tyler Haws, który w styczniu nabawił się kontuzji. Do składu gości najprawdopodobniej powróci, pauzujący w meczu z MKS-em, Michał Chyliński. Krośnianie po dwóch pechowo przegranych pojedynkach z Asseco Gdynia i TBV Startem Lublin spadli na 6. miejsce w tabeli. Koszykarze Anwilu z 2 punktami więcej, zajmują 3 lokatę.
W związku z planowaną transmisją meczu na antenie Polsat Sport, mecz odbędzie się w niedzielę o nietypowej porze, bo o 12:40.
Po dwóch niefortunnych i bolesnych porażkach, koszykarze z Krosna jeszcze bardziej potrzebują wsparcia kibiców. - Bądźcie szóstym zawodnikiem "Szklanego Teamu". Pokażmy całej Polsce, jak bawią się i kibicują krośnieńscy fani koszykówki. Niejednemu zespołowi krośnieński kocioł odebrał siły do walki. Zróbmy to ponownie! - zachęca Krośnieński Klub Koszykówki.
Niedzielny pojedynek dedykowany jest Miastu Krosno - Miastu Szkła i koszykówki. W przerwie meczu, zgodnie z tradycją, nie zabraknie atrakcji i konkursów dla kibiców, występów MOSiR Fragolin Cheerleaders oraz Kroskoczka - maskotki krośnieńskiego zespołu.
Miasto Szkła Krosno - Anwil Włocławek
niedziela, 12 lutego, godzina 12:40
Hala Sportowo-Widowiskowa MOSiR Krosno, ul. Bursaki 29
hk/red.