Mecz rozpoczął się od 2 punktów rozgrywającego Łukasza Pacochy - najlepszego zawodnika Tych, w całym spotkaniu zdobył 34 punkty, miał 100% skuteczność z linii rzutów osobistych oraz 7 zbiórek. Krośnianie odpowiedzieli szybkim atakiem i na tablicy widniał wyniki 2:2.  Kolejne zdobyte punkty KKS Tychy niwelowali Pluta, Oczkowicz i Bal - pokazując dużą skuteczność rzutów za 3 pkt. Z dobrej strony pokazał się także Przemysław Hajnsz. Marcin Ecka, który w tym spotkaniu (jak Hajnsz) wyszedł w pierwszej piątce zespołu, dogrywał mu piłki i grał 1-1 z centrem Tych. Krośnianie grali z determinacją i walczyli o każdą piłkę. Ostatecznie kwarta zakończyła się wynikiem 20:17 dla Krosna.

Kolejna odsłona spotkania była bardzo wyrównana. Żadna ze stron nie mogła wypracować prowadzenia, które mogła dowieźć do końca spotkania. Pokaz trójek kontynuował Piotr Pluta, który w tej kwarcie trafił 4 razy. Pierwsze celne punkty, zza linii 6,25 m, oddał także Łukasz Pacocha, który gonił Plutę punktowym dorobkiem (po pierwszej połowie Pluta miał punktów 20,  Pacocha 17). Na tablicach znakomicie walczył Tomasz Deja (5 zbiórek), który w spotkaniu zdobył 15 punktów. Kwarta zakończyła się wynikiem 42:41 dla Tych.

15-minutowa przerwa wyszła Krośnianom na dobre. Dodatkowo widzieli, że taktyka, jaką obrali przeciwko Tychom, skutkuje (Big Star zajmuje obecnie 5 miejsce w tabeli). Podbudowani, przejęli kontrolę na boisku. Dwa celne rzuty za 3 punkty oddał Dariusz Oczkowicz. Kolejne 2 punkty, zdobyte przez Tomasza Deję, dały Krosnu 5 punktów przewagi. Tychy, licznymi zmianami, próbowały odnaleźć skutecznego zawodnika, który pociągnąłby dalszą grę. Na skrzydle dobrze radził sobie Krzysztof Mielczarek (15 punktów, 9 zbiórek). Tychy, pomimo niskiej skuteczności z dystansu i półdystansu, zremisował kwartę. Na tablicy widniał wynik 62:61 dla Tych.

Ostatnia odsłona zaczęła się od kolejnej trójki Pluty. Tychy jednak nie odpuszczały. Kluczową rolę, w tej części spotkania, odegrał Marcin Salamonik, który bardzo skutecznie walczył na tablicach. Niestety, brak koncentracji w tej kwarcie, doprowadził do błędów, które wykorzystali goście, tym samym objęli prowadzenie. Krosno, przegrywając na 25 sekund przed końcem 80:83, miało szanse jeszcze przejąć piłkę i oddać celny rzut zza linii 6,25m. Big Star, zdając sobie z tego sprawę, długo rozgrywał piłkę. Niestety, na  5 sekund przed końcem spotkania, sędziowie odgwizdali faul. Tychy dorzuciły do wyniku 2 oczka, wygrywając całe spotkanie 85:80 i awansując na 4 miejsce w tabeli.

Krosno pokazało, że jest zespołem z charyzmą i ambicjami, który umiejętnościami i techniką, dorównuje czołowym drużynom w I lidze. Mimo to, Mosir spada na 13 miejsce w tabeli. Na kolejne spotkane Delikatesy wyjeżdżają do Łańcuta. Drużyna Sokoła będzie chciała przełamać pasmo 4 porażek i zrewanżować się za mecz w Krośnie.

Delikatesy Centrum PBS Bank MOSiR Krosno - Big Star Tychy 80:85 (20:17, 21:25, 20:20, 19:23)

MOSiR: Pluta 31 (6x3), Deja 15, Oczkowicz 13 (3x3), Hajnsz 7, Bal 4 (1x3), Mroczek-Truskowski 2, Michalski 2, Sołtysiak 2, Ożóg 2, Ecka 2, Puścizna 0.

KKS: Pacocha 34 (1x3), Mielczarek 18, Bzdyra 8 (1x3), Nowak 6, Hałas 6, Bartosz 5, Pustelnik 4, Salamonik 4, Olczak 0.
 

Więcej przeczytasz na www.sportkrosno.pl

R. Żyła
foto: sportkrosno.pl