Pierwsza kwarta należała do gości, którzy zdominowali rywali, prowadząc 27:13. Druga kwarta przyniosła jednak diametralną zmianę. Krośnianom udało się odrobić straty, wygrywając drugą odsłonę 26:13.
W trzeciej i czwartej kwarcie walka rozgorzała na nowo. Obie drużyny walczyły o każdy punkt, a wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Na pół minuty przed końcową syreną, Hubert Łałak trafił za 3 punkty, dając prowadzenie Szklanemu Teamowi (79:77). Goście szybko odpowiedzieli celnym lay-upem Tomasza Śniega. W kolejnej akcji, Michał Jankowski znalazł Tre Jacksona, który przy asyście dwóch obrońców trafił celnie z wyskoku, odzyskując prowadzenie dla Krośnian.
Na 6 sekund przed końcem meczu, trener gości poprosił o czas, ustawiając ostatnią akcję. Krośnianom udało się udaremnić gościom oddanie rzutu z dystansu, jednak Konrad Dawdo oddał rzut za 3. Na szczęście dla kibiców Miasta Szkła Krosno, piłka nie wpadła do kosza, a podopieczni Edmunds'a Valeiko mogli cieszyć się z wygranej.
Najwięcej punktów dla MSK zdobyli: Jackson (17), Jankowski (17) i Chrabota (15).
Mecz był pełen emocji i dramaturgii, a kibice mogli być świadkami prawdziwego widowiska. Zwycięstwo Miasta Szkła Krosno jest zasłużone i pokazuje, że drużyna jest w świetnej formie.
Czy uda im się utrzymać tę passę zwycięstw?