Początek spotkania to walka punkt za punkt obu ekip. Gra przyjezdnych opierała się głównie na duecie graczy obwodowych Ochońko - Dymała, a wśród miejscowych punktowało trio Salamonik - Pisarczyk - Malczyk. Pierwszą kwartę jednym punktem na swoją korzyść rozstrzygnęli przyjezdni.
Druga odsłona meczu to w dalszym ciągu wyrównana walka obu drużyn. Świetnie grą gości kierował Ochońko (11 punktów i 5 asyst do przerwy) i to głównie jego dyspozycja pozwoliła zejść Stalówce do szatni z dwupunktową przewagą. Przyjezdni utrzymywali się na prowadzeniu do 24 minuty spotkania. Końcówka trzeciej kwarty to popis krośnian, którzy grając świetnie w obronie i skutecznie w ataku, zrobili run 13:4 i przed decydującą częścią pojedynku prowadzili 57:51.
Dobrą dyspozycję biało-zieloni utrzymali także na początku ostatniej odsłony, dzięki czemu systematycznie powiększali przewagę, która w 35 minucie meczu po celnej „trójce” Oczkowicza wynosiła już czternaście punktów. Co prawda ostatnie fragmenty sobotniej potyczki należały do gości, którzy zdołali odrobić część strat, jednak nie wystarczyło to do pokonania nieźle grających krośnian.
Ostatecznie miejscowi wygrali 73-64. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Pisarczyk. Dobrą zmianę dali także Musijowski i Wyka. Wśród gości na wyróżnienie zasłużyli głównie Ochońko i Żurawski (autor double-double). Dobrze do przerwy spisywał się także Dymała.
Na krośnieńskich koszykarzy czeka teraz wyjazdowy maraton. Zagrają kolejno w Pruszkowie, Poznaniu, Łańcucie i w Lublinie. Do własnej hali powrócą dopiero 7 grudnia, a ich przeciwnikiem będzie wtedy bydgoska Astoria.
Punkty dla MOSiR-u zdobyli: Pisarczyk 24, Musijowski 10, Malczyk i Oczkowicz po 9, Salamonik 7, Wyka 5, Fraś 4, Adamczewski 3, Grochowski 2.
(kkk)
Fot. Łukasz Jaracz