Kobiecości dodają tutaj sztuczne diamenty, przyklejone na przednim zderzaku nad charakterystyczną tablicą rejestracyjną, po której tłumy fanów poznają swoją mistrzynię. Pozwoliliśmy sobie zadać kilka pytań Monice:
Jesteś z jedną z nielicznych kobiet biorących udział w wyścigach górskich. Jak to się stało, że rozpoczęłaś tę pełną adrenaliny walkę o najwyższe miejsca w klasyfikacjach generalnych?
- Miłość do sportów motorowych mam przekazane w genach. Mój tato, Jacek Zawodny, w odległych latach jeździł w rajdach. Były to zupełnie inne czasy i inne samochody .Gdy skończył jeździć był wiernym kibicem. Startował w towarzyskich rajdach Żubrów, gdzie miałam okazję poznać wiele znamienitych nazwisk tworzących historie polskiego sportu, m.in.: Pana Mieczysława Sochackiego ,Zbigniewa Barana oraz samego Janusza Kuliga. Wszystko to wpłynęło na moje jeszcze większe zainteresowanie i pasję .Zaczęło się właśnie rajdem Żubrów. Najpierw był seryjny Golf 3, potem juz profesjonalna rajdówka, no i oczywiście duży sukces bo 2-gie miejsce w klasie. Tu duża zasługa Rafała Cebuli ,który mnie wtedy pilotował i tłumaczył jak dojechać do celu. Potem było jeszcze kilka startów, aż wreszcie postanowiłam kupić swoje własne autko, oczywiście Peugeot 106.
Z tego, co mi wiadomo jesteś całkiem dobra w „te klocki". Powiedz, proszę coś więcej o swoich osiągnięciach.
- Samochód budowałam sama, pochłonął niesamowite nakłady pieniężne,ale wiedziałam, że to właśnie tym autkiem będę umiała jeździć. Potem były kręciołki, kjs-y wszelkie możliwe imprezy amatorskie . W roku 2006 otrzymałam licencję R2, która uprawnia mnie do wszystkich startów . W 2007 roku zdobyłam II-gi Vice tytuł Mistrza Polski. Ostatni sezon pozbawił mnie Vice tytułu Mistrzowskiego .Odwołany został ostatni wyścig, w sezonie brakowało mi frekwencji w klasie, czyli jednego zawodnika .Zostałam bez szarfy. Bardzo nad tym ubolewam, ponieważ wraz z zespołem bardzo walczyliśmy o podium.
Aby zdobywać takie wyniki trzeba ciężko pracować. Jaki jest Twój sposób na sukces?
- Sposób na sukces, to trening i nauka. Bardzo lubię słuchać bardziej doświadczonych kolegów .W zeszłym sezonie moim nauczycielem był Janusz Jania, świetny kierowca wyścigowy oraz mój były koordynator Łukasz Witek .Z uwagi na to, że mam bardzo mały budżet, nie mam pieniędzy na treningi i testy. Marzę o 2 dniowym pobycie na torze w Poznaniu .Tor i przejechane kilometry uczą . Mam teraz problemy techniczne ,nie bardzo mam u kogo serwisować samochód .Wymaga on jeszcze wielu udoskonaleń, ale to wiąże się również z dużą ilością pieniążków .W planie jest silnik s -16, nad którym pracujemy, by móc nawiązać walkę z bardzo mocną i dobrze uzbrojoną konkurencją.
Na tegorocznych zawodach, w swojej klasie zajęłaś czwarte miejsce, a w klasyfikacji generalnej trzydzieste trzecie. Czy jesteś zadowolona ze swojego występu?
- Nie jestem zadowolona z zajętego miejsca .Tak jak powiedziałam samochody zostały mocno udoskonalone ,dlatego bardzo trudno było mi walczyć z konkurencją .Oprócz tego musiałam się odblokować. W zeszłym roku miałam mały wypadek właśnie na tej trasie. Ostatecznie, zadowolona jestem z wyniku 2,26,4, udało mi się pojechać jeszcze szybciej niż rok temu . Poziom tegorocznego wyścigu oceniam dobrze pod względem organizacji, wszystko przebiegło bez większych opóźnień i problemów.
Jak oceniasz poziom tegorocznego, VI już, Wyścigu Górskiego "Prządki" i co myślisz o ogólnej organizacji.
- Jedynie o czym muszę powiedzieć, to niesamowicie duża ilość pojedynczych opon na wszystkich lukach i zakrętach ,która wybijała mnie z rytmu i nie pozwoliła skupić się na torze jazdy. Uważam, że było to niebezpieczne ,gdyż każde najechanie na oponę mogło spowodować wybicie się auta i utratę przyczepności, zważając na bardzo duże prędkości panujące na trasie.
Czy posiadasz inne hobby, oprócz mknięcia przez wąskie, kręte trasy?
- Jeśli chodzi o hobby to prawie od 10 uprawiam jeździectwo, a także snowboard ,fitness. To takie moje odskocznie od stresów dnia codziennego .
Dziękuję bardzo za poświęcony mi czas. Życzę dużo sukcesów i proszę iść na przekór stereotypom, że kobiety są kiepskimi kierowcami i brakuje im odwagi oraz umiejętności aby startować w tego typu rajdach.
- Bardzo dziękuję i do zobaczenia za rok.
Z tego, co mi wiadomo jesteś całkiem dobra w „te klocki". Powiedz, proszę coś więcej o swoich osiągnięciach.
- Samochód budowałam sama, pochłonął niesamowite nakłady pieniężne,ale wiedziałam, że to właśnie tym autkiem będę umiała jeździć. Potem były kręciołki, kjs-y wszelkie możliwe imprezy amatorskie . W roku 2006 otrzymałam licencję R2, która uprawnia mnie do wszystkich startów . W 2007 roku zdobyłam II-gi Vice tytuł Mistrza Polski. Ostatni sezon pozbawił mnie Vice tytułu Mistrzowskiego .Odwołany został ostatni wyścig, w sezonie brakowało mi frekwencji w klasie, czyli jednego zawodnika .Zostałam bez szarfy. Bardzo nad tym ubolewam, ponieważ wraz z zespołem bardzo walczyliśmy o podium.
Aby zdobywać takie wyniki trzeba ciężko pracować. Jaki jest Twój sposób na sukces?
- Sposób na sukces, to trening i nauka. Bardzo lubię słuchać bardziej doświadczonych kolegów .W zeszłym sezonie moim nauczycielem był Janusz Jania, świetny kierowca wyścigowy oraz mój były koordynator Łukasz Witek .Z uwagi na to, że mam bardzo mały budżet, nie mam pieniędzy na treningi i testy. Marzę o 2 dniowym pobycie na torze w Poznaniu .Tor i przejechane kilometry uczą . Mam teraz problemy techniczne ,nie bardzo mam u kogo serwisować samochód .Wymaga on jeszcze wielu udoskonaleń, ale to wiąże się również z dużą ilością pieniążków .W planie jest silnik s -16, nad którym pracujemy, by móc nawiązać walkę z bardzo mocną i dobrze uzbrojoną konkurencją.
Na tegorocznych zawodach, w swojej klasie zajęłaś czwarte miejsce, a w klasyfikacji generalnej trzydzieste trzecie. Czy jesteś zadowolona ze swojego występu?
- Nie jestem zadowolona z zajętego miejsca .Tak jak powiedziałam samochody zostały mocno udoskonalone ,dlatego bardzo trudno było mi walczyć z konkurencją .Oprócz tego musiałam się odblokować. W zeszłym roku miałam mały wypadek właśnie na tej trasie. Ostatecznie, zadowolona jestem z wyniku 2,26,4, udało mi się pojechać jeszcze szybciej niż rok temu . Poziom tegorocznego wyścigu oceniam dobrze pod względem organizacji, wszystko przebiegło bez większych opóźnień i problemów.
Jak oceniasz poziom tegorocznego, VI już, Wyścigu Górskiego "Prządki" i co myślisz o ogólnej organizacji.
- Jedynie o czym muszę powiedzieć, to niesamowicie duża ilość pojedynczych opon na wszystkich lukach i zakrętach ,która wybijała mnie z rytmu i nie pozwoliła skupić się na torze jazdy. Uważam, że było to niebezpieczne ,gdyż każde najechanie na oponę mogło spowodować wybicie się auta i utratę przyczepności, zważając na bardzo duże prędkości panujące na trasie.
Czy posiadasz inne hobby, oprócz mknięcia przez wąskie, kręte trasy?
- Jeśli chodzi o hobby to prawie od 10 uprawiam jeździectwo, a także snowboard ,fitness. To takie moje odskocznie od stresów dnia codziennego .
Dziękuję bardzo za poświęcony mi czas. Życzę dużo sukcesów i proszę iść na przekór stereotypom, że kobiety są kiepskimi kierowcami i brakuje im odwagi oraz umiejętności aby startować w tego typu rajdach.
- Bardzo dziękuję i do zobaczenia za rok.
Jakub Jabłecki
Foto: Jakub Jabłecki
Foto: Jakub Jabłecki