Zawody organizowane przez Automobilklub Małopolski przyniosły niespodziewane zwroty akcji. Do ostatniego podjazdu zawodnicy trzymali wszystkich w niepewności, co do tytułów mistrzowskich, a Mariusz Stec zafundował wyścigowe show jakiego do tej pory nie można było zobaczyć w wyścigach górskich.
Podczas weekendu 22-23 września, zeszłoroczny rekord trasy 2.27.037, należący do Mariusza Steca z 2011 roku został pobity dwa razy. Po raz pierwszy zrobił to sam Stec już podczas pierwszego sobotniego wyścigu. Drugi raz pobił go również Stec w niedzielę, ale kilka minut później, rekord należał już do Marcina Bełtowskiego, który wykręcił 2.22.467, tym samym ustanawiając nowy oficjalny rekord trasy w Załużu dla aut z dachem.
- Cieszę się z nowego rekordu. Udało się przez cały weekend wygrać dwa z czterech podjazdów wyścigowych i ustanowić nowy rekord trasy – mówił Marcin Bełtowski na mecie 38 Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego.
Największym wygranym podkarpackich rund był Tomasz Nagórski, który już w sobotę zagwarantował sobie tytuł Mistrza Polski, przyjeżdżając na czwartym miejscu w klasyfikacji generalnej. Z niesmakiem Załuż opuszczał Tomasz Mikołajczyk, który przegrał tytuł Mistrzowski i generalnej klasyfikacji sezonu 2012 spadł z drugiego na czwarte miejsce.
Niesamowity popis jazdy extremalnej zaprezentował kibicom Mariusz Stec, który podczas drugiego podjazdu wyścigowego sobotniej rundy, dojechał do mety z otwartą maską, rozbita szybą oraz rozbitym przodem Fabii i dwoma przebitymi kołami, zwyciężając w 13 rundzie GSMP.
- Powiedziałem sobie przed zawodami, że nawet na dachu mam wygrać te zawody i prawie tak zrobiłem. Podczas tego przejazdu pokazałem ile jestem wart – skwitował Stec tuż po sobotnich zawodach.
Ostatecznie na koniec sezonu Tomasz Nagórski, czarny koń 2012 w GSMP zapewnił sobie tytuł Mistrza Polski wygrywając 7 rund. Na drugie miejsce wskoczył Andrzej Szepieniec startujący Mitsubishi Lancerem Evo. Trzecie miejsce i tytuł II Wicemistrza Polski należy od 23 września 2012 do Mariusza Steca, który wywalczył je startując pierwszy raz prototypem Skody Fabii WRC.
Oprócz walki w czubie, tysiące kibiców, które pojawiły się na bardzo malowniczej trasie, mogły obejrzeć wspaniałe finałowe zawody.
W ośce królem gór po raz kolejny okazał się Roman Baran, wygrywając 13 jak i 14 rundę. Grupę N wygrał Igor Widłak, debiutujący w tym sezonie na trasach GSMP. Grupa A należała do Słowaka Igora Drotara w Skodzie Fabii WRC, a zmagania w historyku w sobotę wygrał Wojciech Bełtowski w nowozbudowanym Audi Quattro, a w niedzielę Marian Czapka w Porsche 928.
Jesteśmy bardzo zadowoleni z całego przebiegu zawodów. Udało się bardzo sprawnie przygotować i przeprowadzić obie rundy. Nie było poślizgów czasowych, na trasie zgromadziło się kilka tysięcy kibiców no i dopisali zawodnicy, którzy byli w głównym centrum uwagi. Dziękuję naszym sponsorom za wsparcie 38 Bieszczadzkiego Wyścigu Górskiego, gratuluję zwycięzcom i zapraszam już za rok na kolejne zawody – podsumowuje Dyrektor Zawodów Marcin Fiejdasz.
Łukasz Strzelecki
Fot. Bac Kamil