Pierwszy mecz sparingowy (wcześniej Karpaty rozegrały dwa sparingi wewnętrzne) wypadł całkiem okazale. Trener Tomasz Wacek miał do dyspozycji 25 piłkarzy, wśród nich pojawiły się nowe twarze, testowani byli: Robert Drąg (Kolejarz Stróże), Paweł Mroczka (Stal Rzeszów), Mariusz Martuszewski (Glinik Gorlice), Dariusz Kurowski (Glinik Gorlice) i Nazar Khmychuk (Ukraina). Po spotkaniu, trener Wacek zdecydował, że tylko dwóch pierwszych zostanie trenować z drużyną.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia Karpat, dobre podanie z głębi pola wykorzystał Krzysztof Szymański i w sytuacji sam na sam pokonał Pietrykę. Cztery minuty później, z rzutu wolnego (30 metrów), uderzał Hanson Kumah-Doe, a piłka minimalnie poszybowała nad poprzeczką. Resovia odpowiedziała dwoma akcjami, które przy większej skuteczności napastników rywali, powinny zakończyć się bramkami. Dwukrotnie wrzucane piłki (14 i 24 min.) z prawej strony - którą głównie w pierwszej tercji atakowali resoviacy - spadały na 5 metr przed bramką, jednak pierwsza próba zakończyła się niecelnym strzałem, a w drugim przypadku piłkarz rywali nieczysto trafił w piłkę. W międzyczasie zakotłowało się na boisku, bo mimo, iż był to mecz sparingowy, to nikt nie odstawiał nogi, po brzydkim faulu od tyłu na piłkarzu Karpat zawodnicy skoczyli sobie do oczu, jednak na szczęście sędzia i trenerzy w porę uspokoili bojowe nastroje, które z minuty na minutę opadały i piłkarze skoncentrowali się już tylko na kopaniu piłki. W 25 minucie było 1:1, prostopadłe podanie wykorzystał Dariusz Kantor, strzelając obok wychodzącego Hajduka.
Więcej przeczytasz na www.sportkrosno.pl
Żródło: karpatykrosno.net | cwks-resovia.pl | sportowetempo.pl
Foto: SportKrosno.pl