Pierwsza odsłona to gra pod dyktando przyjezdnych. Wisłok zagrał bardzo dobrze w obronie i skutecznie w ataku. Wynik I seta: 25:19 dla strzyżowian.
Druga partia spotkania była bardzo wyrównana. W pierwszej części seta Wisłok prowadził (4:1, 10:6). Krośnianie potrafili doprowadzić do remisu 14:14 i nawet wyjść na prowadzenie 17:16, by chwilę później przegrywać już 18:20. W końcówce Karpaty doprowadziły do remisu 23:23, jednak dwa ostatnie punkty zdobył Wisłok, wygrając seta 25:23 i prowadząc w meczu 2:0.
Trzeci set zaczął się dobrze dla gospodarzy, którzy prowdzili 4:0, 10:5, 14:10. Od stanu 14:10 krośnianie przestali istnieć na boisku. Rywale szybko doprowadzili do remisu (14:14) by po chwili prowadzić 16:15. Po przerwie o którą poprosił Krzysztof Frączek gra Karpat uległa zmianie. Dobra gra w obronie i ataku spawiła, że krośnianie wyszli na prowadzenie 20:17. Ostatecznie set zakończył się zwycięstwem miejscowych 25:22 i meczu był wynik 2:1 dla Wisłoka.
Czwarty set dobrze rozpoczął się dla Wisłoka. Strzyżowanie prowadzili 2:0, 5:1, 10:6, 13:7, 16:10. Po chwili siatkarze krośnieńscy doprowadzili do wyniki 16:17 jednakże w końcówce zabrakło im skuteczności i przegrali tę partię 25:22 i całe spotkanie 3:1.
PWSZ Karpaty Krosno - MKS Wisłok Strzyżów 1:3 (19:25, 23:25, 25:22, 22:25)
Karpaty: Bryliński, Słomka, Gadzała, Książkiewicz, Jaszczuk, Włodarczyk, Cabaj (libero) oraz Kosiek, Laskowski, Skrzypek - trener: Krzysztof Frączek.
Wisłok: Włodyka, P.Podpora, Soja, Krzysiak, Wilk, J.Podpora (libero) oraz Armata, trener: Piotr Podpora.
Sędziowali: Leszek Kapłon i Marcin Lew (Rzeszów) - sędziowie główni oraz Maciej Kondyjowski i Tomasz Sokołowski (Sanok) - sędziowie liniowi.
Sekretarz zawodów: Adam Dmitrzuk (Sanok).
Widzów: 200.
Pomeczowy komentarz:
Krzysztof Frączek (Karpaty) - "Mój zespół przechodzi kryzys. Dziś lepszym zespołem była drużyna ze Strzyżowa, która obnażyła wszystkie nasze słabości. W zespole naszych przeciwników występują zawodnicy, którzy mają pierwszoligową przesłość. Zagrali bardzo spokojnie i wypunktowali nas taktycznie. Nie wywiązywaliśmy się z naszych założen. Przez cały tydzień ćwiczyliśmy przejęcie zagrywki na palce, w meczu zawodnicy grali całkiem odwrotnie. Słabo zagraliśmy w obronie, piłki mieliśmy na rękach, jednak nic z tego nie wynikało.
To jest rzecz naturalna, że w trakcie sezonu drużynę dopada kryzys. To widać po wszystkich zespołach, a najlepszym tego przykładem jest niedawny lider ze Skarżyska, który ostatnie 3 mecze przegrał po 0:3. Przed nami trudne zadanie, żeby z tego kryzysu wyjść.
W tym momencie zespół ze Strzyżowa zrównał się z nami punktami. Szkoda bo w przypadku wygranej za 3 pkt awansowalibyśmy na 2 miejsce w tabeli a tak to jesteśmy na 4 miejscu. Przed nami trudna przeprawa, musimy się zastanowić jak odbudować naszą formę, bo widać, że cały zespół nie gra tego co powinien. Nie wiem czy to kwestia przemęczenia, musimy wspólnie usiąść i porozmawiać i znaleźć antidotum na tę naszą słabszą grę.
Po raz kolejny zawiedliśmy naszych kibiców, którzy dziś dość licznie przyszli. Siatkówka jest takim sportem, w którym jedna, dwie akcje decydują o zwycięstwie w secie. Tylko momentami graliśmy swoją siatkówkę, a zespół ze Strzyżowa zagrał dziś po profesorsku".
Marcin Józefowicz, sportkrosno.pl
Foto: sportkrosno.pl