Drugie spotkanie przyniosło kibicom więcej emocji. Wisła wyszła na ten mecz bardzo zdeterminowana, od początku spotkania postawiła ciężkie warunki gry. W pierwszych minutach meczu rywalki wypracowały sobie czteropunktową przewagę, którą utrzymywały przez większą część seta. Pod koniec pierwszej partii „Karpatki” zaczęły odrabiać straty, dopowadzając do remisu 18-18. Wspaniała końcówka, walka punkt za punkt, ale ostatecznie Wisła wygrywa set 27-29.
Drugiego seta, po wyrównanym początku, pewnie wygrywają „gospodynie” 25-19. Trzeci set, w wykonaniu Wisły Kraków, to czysta poezja. Wspaniałe kontry, obrona, czysty nokaut (1-10; 16-21; 16-25). Gdy wydawało się, że mecz jest już przesądzony krośnianki dosłownie złapały wiatr w skrzydła. Od początku seta wyszły na kilkupunktowe prowadzenie i utrzymywały je aż do końca partii.
O tym, która z drużyn wywalczy sobie punkt miał zadecydować Tie-break (przyp. red. rodzaj dogrywki w grach sportowych, w których nie jest dopuszczalne zakończenie meczu remisem), który pewnie wygrały „Karpatki” 15-13.
S. Żyła
Foto: S. Żyła