Podopieczne trenera Dominika Stanisławczyka w sobotę ((15.10) udały się do Krakowa. Tamtejsza Wisła z ambicjami do walki o awans należy do grona najtrudniejszych przeciwników w tej lidze.
Sprawdziła się stara siatkarska zasada: „Kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3”. Do rozstrzygnięcia tego spotkania trzeba było bowiem aż pięciu setów. Dwa pierwsze padły łupem gospodyń, szczególnie emocjonujący był pierwszy, bo zakończył się wynikiem 27:25. Większą przewagę zespół z Krakowa osiągnął w połowie drugiego seta i nie oddał zwycięstwa już do końca – 25:17. Diametralnie odwrotnie sytuacja wyglądała w secie kolejnym – krakowianki popełniły sporo błędów, ale zmusiła ich do tego świetna gra naszych siatkarek.
W czwartym secie po obydwu stronach siatki dobre fragmenty gry przewijały się z kiepskimi aż do stanu po 17. W końcówce to krośnianki miały więcej szczęścia i doprowadziły do tie-breaka, który ze znaczną przewagą zakończył się zwycięstwem „Karpatek” - 9:15.
Kolejne spotkanie nasze dziewczyny zagrają nietypowo, bo już w najbliższą środę (19.10). W hali przy ul. Legionów podejmą Tomasovię Tomaszów Lubelski. Początek o godz. 18.00.
Do niezwykle udanych tę kolejkę zaliczyć mogą także nasi siatkarze. Na wyjazdowym spotkaniu pokonali w czterech setach Wisłok Strzyżów.
Dwa pierwsze sety były wyrównane, w końcówkach z grą na przewagi (23:25, 25:23), ale dwa ostatnie sety to już zupełna dominacja zespołu Krzysztofa Frączka.
Siatkarze PWSZ Karpaty Krosno kolejny mecz rozegrają również nietypowo, bo w poniedziałek (24.10) o godz. 18.00 w hali przy ul. Legionów podejmą zespół Fart Kielce.
KKS Karpaty Krosno