Faworytem tego spotkania były gospodynie i nie było niespodzianki. Podopieczne Dominika Stanisławczyka rozpoczęły od mocnego uderzenia, nie pozwoliły złapać rytmu gry przeciwniczkom. W pierwszym secie znokautowały zespół z Proszowic 25:10. Druga odsłona mała podobny przebieg, przyjezdne ugrały tylko 17 punktów.
Nieco więcej emocji przyniosła trzecia partia, ale tak naprawdę Pogoń ani na chwilę nie zagroziła Karpatom. Podobnie jak w poprzednich setach, dobrze rozpoczęły go gospodynie (6:3, 11:6). Potem jednak po naszej stronie siatki zdarzył się mały przestój i przeciwniczki zdołały doprowadzić do remisu 15:15. Od tego momentu gra układała się punkt za punkt. Przy stanie po 23 najpierw atak skończyła Madzia Machowska, potem swoje ze środka dołożyła Kasia Warzocha.
Dominik Stanisławczyk – trener PWSZ Karpaty MOSiR Krosno: - To dla mnie wielka ulga, ponieważ bardzo obawiałem się tego spotkania. Po niewątpliwym sukcesie w Biłgoraju, w środę od razu gramy z Wisłą, więc ten mecz to taki przerywnik pomiędzy meczami z najtrudniejszymi rywalami. Na szczęście dziewczyny już po raz kolejny w tym sezonie stanęły na wysokości zadania i wykonaliśmy je w stu procentach, 3:0. Jestem bardzo zadowolony. Dziś, zwłaszcza w pierwszym secie świetnie zagraliśmy w obronie, dziewczyny wyciągały piłki ze ścian. Zobaczymy na co będzie nas stać w środę. Walczymy o pozycję lidera po rundzie w zasadniczej.
Do Biłgoraja jechaliśmy z nastawieniem, żeby powalczyć, a co wyjdzie, to wyjdzie. Teraz to Biłgoraj powinien się nas obawiać, bo zagraliśmy zdecydowanie lepiej, dziewczyny z Biłgoraja nie wiedziały co się dzieje, trener również. Ja byłem tam uśmiechnięty od ucha do ucha, od początku do końca.
Po tym spotkaniu Karpaty nadal zajmują pozycję wicelidera tabeli. Już w środę (14.12) o godz. 18.00 w hali przy ul. Legionów gospodynie podejmą kolejnego trudnego przeciwnika – Wisłę Kraków (3. miejsce w tabeli).
Niepokojące wieści płyną natomiast z obozu naszych seniorów. Przegrali w Świdniku 0:3, ale nie to jest najgorszą wiadomością. W trzecim secie kontuzji kolana doznał nasz pierwszy rozgrywający Jakub Kosiek. Przypomnijmy, kontuzja tej samej nogi wykluczyła go z gry w poprzednim sezonie.
Ostateczna diagnoza, ani rokowania co do dalszej gry, nie są jeszcze znane, zawodnik w poniedziałek (12.12) przejdzie badania w Rzeszowie.
Karpaty spadły na trzecie miejsce w tabeli. W sobotę (17.12) we własnej hali podejmą Wisłok Strzyżów (5. miejsce w tabeli). Początek o godz. 18.00.
KKS Karpaty Krosno