Bardziej wyrównane spotkanie kibice mogli obserwować w drugim secie, kiedy to role nieco się odwróciły. To siatkarki z Wieliczki miały lepszy początek – prowadziły 6:2, dalej 12:6 i 17:14. Za chwilę sytuacja uległa zmianie. W polu zagrywki pojawiła się rozgrywająca Aleksandra Witkoś, Karpaty odrobiły 5 punktów z rzędu i wyszły na prowadzenie 19:17. Zdobytej przewagi gospodynie nie dały sobie już odebrać i punktowym blokiem zakończyły drugą partię.
Trzecia odsłona była najciekawsza. Ostatecznie wynik był korzystny dla krośnieńskich siatkarek, ale przebieg seta znakomicie oddaje stwierdzenie, że ''Karpaty wróciły z dalekiej podróży”. Zaczęło się co prawda dobrze, bo 3:1 dla gospodyń, ale zaraz było już 8:4 dla przyjezdnych. Kolejna seria błędów po stronie Karpat dała wynik 13:6, 16:7 znów dla Wieliczki. W tym momencie trener dokonał kolejnej zmiany rozgrywającej, w miejsce Katarzyny Nadziałek znów pojawiła się Ola Witkoś i znów Karpaty „podgoniły” wynik, zredukowały stratę do 12:17. Po kolejnych skutecznych akcjach w wykonaniu Katarzyny Warzochy, Joanny Paluch, Joanny Bedy czy Gabrieli Gasidło, paru punktowych blokach, miejscowe zremisowały (20:20) i wyszły na prowadzenie (22:21). Ostatecznie set zakończył się 25:23, a całe spotkanie 3:0 dla Karpat.
Dominik Stanisławczyk – trener PWSZ Karpaty MOSiR Krosno: - Drużyna z Wieliczki wzmocniona dwiema doświadczonymi zawodniczkami z przeszłością z PlusLigi stawiła nam dzisiaj ciężki opór. My powoli dochodzimy do formy, szczyt ma przyjść za dwa tygodnie. Dzisiaj troszkę nam szwankowało przyjęcie i zagrywka w kluczowych momentach, dlatego w dwóch setach było nerwowo. Na szczęście dobrze spisuje nam się blok. Cieszy mnie rywalizacja na pozycji rozgrywającej. Tak samo cieszy mnie rywalizacja na środku. Moja w tym głowa, żeby ustalić te dwie pozycje, a reszta powoli się krystalizuje. Mam nadzieję, że do meczów z Wisłą poprawimy zagrywkę i przyjęcie. Zapraszam wszystkich kibiców na 11 i 12 marca, bo doping będzie nam na pewno potrzebny.
Zanim rozpoczną się play-offy, Karpaty czeka jeszcze jeden mecz w rundzie zasadniczej z Jedynką Tarnów (mecz wyjazdowy). Niezależnie od wyniku tego spotkania pozycja Karpat w tabeli nie ulegnie już zmianie.
Mniej szczęścia w ostatniej kolejce mieli nasi seniorzy. Przegrali wyjazdowe spotkanie z Błękitnymi Ropczyce 3:1 (25:22, 22:25, 25:23, 25:23). Mecz był wyrównany, Karpatom zabrakło szczęścia w końcówce. Porażka ta nie ma jednak wpływu na pozycję naszej drużyny w tabeli – nadal zajmuje trzecie miejsce.
Sytuacja bardziej skomplikowała się w górze tabeli, gdzie liderującą przez całą rundę zasadniczą Avię Świdnik dorobkiem punktowym przeskoczyła drużyna AKS Rzeszów. Jeśli sytuacja nie zmieni się po kolejnej, ostatniej już kolejce, w play-offach Karpaty trafią na Avię Świdnik.
Ostatni mecz rundy zasadniczej Karpaty rozegrają we własnej hali. W sobotę (3.02) o godz. 18.00 podejmą Wawel Kraków.
KKS Karpaty Krosno