Po dwóch porażkach w Świdniku, Karpaty podejmowały swojego rywala w Krośnie. Pewnie mało kto stawiał, że sobotni mecz (24.03) zakończy się wygraną naszych siatkarzy, a jednak do niespodzianki doszło. Zespół ze Świdnika, by zdobyć bardzo ważne trzecie zwycięstwo nad Karpatami, musiał uzbroić się w cierpliwość i zostać w Krośnie do niedzieli, rozegrać czwarte spotkanie.
W sobotę Karpaty pokonały Avię w tie-breaku, a całe spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie. Rezultat ten ma tym większą wartość, że zespół ze Świdnika przez wiele sezonów występował w I lidze, jest głównym pretendentem do awansu i Karpatom jeszcze nigdy nie udało się go pokonać. Triumf przyszedł w najmniej oczekiwanym momencie, bo w play-offach.
Pierwszy set to jednak dominacja przyjezdnych, pokonali nasz zespół do 20. Druga partia rozpoczęła się dobrze dla naszych siatkarzy (3:0) i dobra passa została utrzymana – gospodarze prowadzili 6:1, 9:3, 11:7. Od połowy seta skuteczność siatkarzy Avii wzrosła, zbliżyli się na dwa punkty, jednak „nakręceni” podopieczni Krzysztofa Frączka byli już nie do zatrzymania – pokonali Świdnik 25:21. Trzecia partia to znów lepsza gra gości (21:25), ale w kolejnej odsłonie znów role się odwróciły – Karpaty wygrały ją w stylu, którego krośnieńscy kibice dawno nie oglądali i ku zdziwieniu przyjezdnych doprowadzili do tie-breaka. Piąty set to już prawdziwa „wisienka na torcie” - ci, którzy w sobotę przyszli do hali przy ul. Legionów na pewno nie żałowali. Choć nie udało się przyjąć pierwszej zagrywki i punkt zdobyli siatkarze Avii, to krośnieńscy zawodnicy mogą początek seta zaliczyć do niezwykle udanych, bo zaraz potem prowadzili już 4:1. Na wysokiej skuteczności grali też dalej, zmiana stron odbyła się przy stanie 8:4. Wiedzieli, że już nie mogą oddać tego zwycięstwa i w pięknym stylu zakończyli tę odsłonę do 12, a całe spotkanie 3:2.
- Przed meczem powiedziałem zawodnikom, że możemy przegrać mecz, ale zejdźmy z boiska z podniesionymi głowami, jak mężczyźni, Dziś walkę podjęli, to było widać, myślę, że dla kibiców to była niezła gratka, kawałek dobrej męskiej siatkówki, dużo obron, mocnych ataków, czego oczekiwać więcej – mówił po spotkani Krzysztof Frączek, trener PWSZ Karpaty Krosno. - Ogromnie cieszymy się, że udało nam się wreszcie przełamać i pokonać tę drużynę. Graliśmy przede wszystkim odważnie i o to nam chodziło. Musimy z takim zespołem podjąć otwartą walkę, bo to jest klasowy zespół z zawodnikami o ogromnym doświadczeniu, wspaniałych warunkach fizycznych i świetnie wyszkolonych. Niezwykle ciężko nam się z nimi gra, tym bardziej cieszy to zwycięstwo.
W niedzielę (25.03) obydwie drużyny spotkały się ponownie. Goście wyciągnęli wnioski po sobotnim spotkaniu i nie pozwolili sobie już na tyle błędów. Dwa pierwsze sety dość łatwo wygrali (do 16 i 13), natomiast trzeci set to już świetny występ gospodarzy. Szybko zdobyli przewagę (10:5) i nie pozwolili już sobie jej odebrać ( 15:8, 18:12, 22:17). Ostatecznie przedłużyli to spotkanie wygrywając trzeci set do 21. Czwarta partia to widowisko tylko dla widzów o mocnych nerwach, od początku było na wyrównanym poziomie. Karpatom udało się nawet wychodzić na prowadzenie (9:6, 17:15), ale końcówka to prawdziwa walka. Karpaty prowadziły już 21:19, ale świetna seria Avii dała jej szansę na pierwszą piłkę meczową (22:24). Zdeterminowane Karpaty wybroniły się jednak z opresji, doprowadziły do stanu po 24. Niezwykle emocjonująca gra na przewagi dała kibicom nadzieję na tie-breaka. Niestety nie udała się ta sztuka – czwarty set zakończył się 26:28, a całe spotkanie 1:3. Tym sposobem stan rywalizacji Karpaty- Avia wyniósł 1-3 i to zespół ze Świdnika przeszedł do dalszych rozgrywek.
- Mimo tej porażki myślę, że kończymy tegoroczny sezon miłym akcentem. Pokazaliśmy charakter, serce do walki. Wszelkie atuty przemawiały za zespołem Avii, natomiast my przeciwstawiliśmy im ambicję, wolę zwycięstwa, dzięki czemu powstały dwa fajne widowiska – mówił po ostatnim meczu Krzysztof Frączek. - Dziękuję moim zawodnikom za naszą 8-miesięczną pracę. Myślę, że zrealizowaliśmy wszystkie założenia, zajmujemy bardzo dobre jak na nasze możliwości trzecie miejsce. W trakcie sezonu pokonaliśmy wszystkie zespoły. Myślę, że dostarczyliśmy kibicom dużych wrażeń. Chciałbym podziękować tym, którzy nas wspierali. Publiczność to jest nasz siódmy zawodnik i to dla nich gramy.
KKS Karpaty Krosno