O temperaturze spotkania pomiędzy siatkarkami Karpat Krosno a DevelopRes Rzeszów najlepiej świadczy I set – zakończony sukcesem gospodyń dopiero przy stanie 37:35! Zaczęło się od punktów zdobywanych seriami zarówno po stronie Krosna, jak i Rzeszowa. Potem gra była już bardziej wyrównana. Przeciwniczki miały 4 piłki setowe w górze, natomiast gospodynie aż 6. Ostatni 37 punkt krośniankom sprezentowały zawodniczki z Rzeszowa, popełniając błąd podwójnego odbicia.
W drugim secie drużyna przyjezdna musiała uznać wyższość Karpat, zdołała ugrać 18 punktów. Do połowy tej odsłony gra była wyrównana, ale potem gospodynie odskoczyły i swobodnie dokończyły seta. W trzeciej partii role się odwróciły – DevelopRes szybko wyszedł na prowadzenie 3:9, a chwilę później było już 7:19. Na parkiecie pojawiły się rezerwowe zawodniczki Karpat, by chwilę oddechu złapała podstawowa szóstka. Gospodynie zdobyły w tym secie zaledwie 12 punktów. Do dobrej gry wróciły jednak już od początku czwartej odsłony. Tablica szybko wskazała wynik 10:5, potem 20:14. W ten sposób Karpaty zmierzały do pewnego zwycięstwa 25:20.
- Nie można być niezadowolonym po takim meczu. Dziewczyny zagrały fantastyczny mecz. To co sobie przygotowaliśmy, realizowały i dzięki temu wygraliśmy. Pokonaliśmy po raz drugi zespół DevelopResu, który jest faworytem tej grupy. My, jeśli dalej będziemy skoncentrowani, możemy zająć pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Pozwoli nam to grać z teoretycznie łatwiejszym przeciwnikiem, ale teraz trzeba wrócić do żmudnej pracy, którą wykonujemy na treningach i walczyć dalej. Bardzo dobrze zagraliśmy zagrywką i bardzo dużo zdobyliśmy punktów w bloku. Wielkie brawa dla dziewczyn. - mówi Dominik Stanisławczyk - trener PWSZ Karpaty MOSiR Krosno.
Wygrana z Rzeszowem nie dała naszym siatkarkom pozycji lidera tabeli, bo Karpaty traciły aż 5 punktów. Teraz dystans ten jednak się zmniejszył do 2 punktów. W sobotę (2.02) drużyna Dominika Stanisławczyka zmierzy się w meczu wyjazdowym z V LO Rzeszów.
Ważne trzy punkty zdobyli także nasi seniorzy. W sobotę podejmowali młodych siatkarzy z SMS PZPS Spała – w większości to reprezentanci Polski kadetów. Rozprawili się z nimi szybciutko i bez najmniejszych problemów, co pokazują zdobycze punktowe: pierwszy set do 18, drugi -15, trzeci – 22.
- Wypełniliśmy zadanie, jakie postawiliśmy przed sobą. Cieszę się, że zawodnicy podeszli skoncentrowani do tego spotkania. Widzieli, że po drugiej stronie są znacznie młodsi od nich rywale, ale potraktowali ich bardzo poważnie. Była szansa, żeby pograł cały zespół. - mówi Krzysztof Frączek - trener PWSZ Karpat Krosno.
Po tym spotkaniu nasi siatkarze wskoczyli na 5. miejsce w tabeli. W sobotę (2.02) we własnej hali podejmą drużynę STS Skarżysko-Kamienna, która zajmuje 3. pozycję. Wsparcie kibiców na pewno znów się przyda!
- To będzie arcyważne spotkanie – podkreśla Krzysztof Frączek. - Cały czas utrzymujemy szansę grania w czwórce, na czym nam bardzo zależy. To spotkanie może być kluczowe dla naszego miejsca w tabeli.
KKS Karpaty Krosno
Fot. Łukasz Jaracz