Zespół ze Skarżyska na pewno na długo zapamięta krośnieński blok, który przez większą część spotkania był nie do sforsowania. M.in. ten element zadecydował o tym, że gospodarze zainkasowali komplet niezwykle ważnych dla układu tabeli punktów.
W pierwszym secie drużyny zdobywały punkty seriami, mniej więcej do połowy gra była wyrównana (16:14). Potem jednak to Karpaty zdobyły kolejną porcję punktów i zrobiło się 20:15. Gdy wygrana była już niemal w kieszeni (gospodarze prowadzili 24:20) nieoczekiwanie goście wyrównali. Przy stanie po 25 atak skończył Marcin Golonka, a ostatni 27 punkt ofiarowali naszej drużynie przeciwnicy popełniając błąd podwójnego odbicia. Nie bez znaczenia była tu odrzucająca od siatki zagrywka Roberta Książkiewicza.
Zdecydowanie łatwiej poszło Karpatom w drugim secie. Po wielu atakach siatkarzy drużyny przyjezdnej piłka lądowała im pod nogami, a Karpaty cieszyły się z kolejnych punktów zdobywanych blokiem. Gospodarze dyktowali tu warunki, pozwalając gościom na zdobycie zaledwie 13 punktów.
Na początku trzeciego seta to przyjezdni byli bardziej skuteczni, na tablicy szybko wyświetlił się wynik 4:7 dla siatkarzy ze Skarżyska. Karpaty zdołały odrobić straty, ale niemal do decydującej fazy seta gra toczyła się punkt za punkt. W końcówce jednak to gospodarze okazali się bardziej skuteczni, dzięki czemu trzeci set stał się ostatnim w tym meczu (25:21).
- Ogromnie cieszymy się z dzisiejszego zwycięstwa, myślę, że odniesionego w niezłym stylu. Dużo walki, efektownych ataków, cieszę się, że zawodnicy, którzy weszli z ławki wnieśli do gry bardzo dużo, to praktycznie oni pociągnęli grę. Dziś przysłowiowy „dzień konia” miał Rafał Golonka. - mówi Krzysztof Frączek - trener PWSZ Karpaty Krosno. Wygraliśmy z przeciwnikiem wymagającym, aczkolwiek myślę, że zespół ze Skarżyska nie pokazał dziś pełni swoich możliwości. Mocną stroną była nasza zagrywka, ale przede wszystkim blok. Do tego mieliśmy niezłą skuteczność w ataku. Praktycznie wszystkie elementy zafunkcjonowały tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Sytuacja w tabeli jest taka, że każdy kolejny mecz jest dla nas niezmiernie istotny. Mamy tylko punkt straty do pierwszej czwórki. Za tydzień znów arcyważny mecz w Strzyżowie. Myślę, że to zwycięstwo nad Skarżyskiem podniesie nas na duchu i będziemy robić wszystko, żeby wygrać kolejny mecz. - dodaje.
Miażdżące zwycięstwo nad V LO Rzeszów odniosły w sobotę (2.02) siatkarki PWSZ Karpaty MOSiR Krosno. Wyjazdowy mecz zaowocował trzema punktami. Poziom i przewagę naszej drużyny obrazuje stosunek małych punktów: 15:25, 12:25, 14:25.
Kolejne spotkanie nasza żeńska drużyna - wicelider tabeli - zagra we własnej hali. W sobotę (9.02) podejmie drużynę z Tomaszowa Lubelskiego (6. miejsce w tabeli). Początek o godzinie 16.00.
KKS Karpaty Krosno