Karpaty Krosno - Zhemchuzhina Polesya 3:1 (22:25, 25:16, 26:24, 25:21)
Po turnieju w Proszowicach Iwona Grzegorczyk wspomniała o dużej ilości błędów popełnionych w zagrywce. Jak było tym razem? Słowa drugiego trenera, Joanny Bednarczyk sugerują, że mimo upływu zaledwie kilku dni nastąpiła duża poprawa w tym elemencie gry. Należy pochwalić bardzo dobrą zagrywkę. Skutecznie pracował również nasz blok. Dziewczyny walczyły o każdy punkt, a przy tym widać było, że czerpią ogromną radość z gry.
Wynik sugeruje, że mecz był wyrównany i potwierdzają to słowa Pauli Słoneckiej, zawodniczki, która dopiero rozpoczyna swoją przygodę z krośnieńskim zespołem. Bardzo ciesze się że udało nam się uzyskać taki wynik, bo gra była zacięta. Było dużo długich wymian wygrywanych raz prze naszą, a innym razem przez drużynę przeciwniczek. Utrudnieniem było to, że sety grałyśmy na przemian różnymi piłkami. Raz Moltenem - którym gramy na co dzień w 1 lidze, a raz Mikasą, którą gra się zarówno w ekstraklasie polskiej jak i białoruskiej. Ogólnie mogę powiedzieć, że gra coraz lepiej. Zgrywamy się i lepiej rozumiemy na boisku. Wiadomo, że to jeszcze nie wygląda tak, jak powinno ale to też wynik ciężkich treningów zarówno na hali, a przede wszystkim na siłowni. Jestem dobrej myśli. Mam nadzieję że do startu ligi uda nam się zniwelować te błędy, które jeszcze są widoczne na parkiecie.
W turnieju Fakro Cup bierze udział ligowy rywal krośnieńskich siatkarek, zespół Developresu Rzeszów. Wczoraj drużyna ze stolicy województwa rozegrała dwa spotkania z białoruskimi zespołami. Pierwszy mecz z Kommunalnik Mogilov zakończył się zwycięstwem 3:0, a w drugim Rzeszowianki musiały uznać wyższość mistrza Białorusi, zespołu Atlant Baranoviche (1:3). W ostatnim dniu turnieju w Bobowej Developres Rzeszów rozegra dwa kolejne spotkania w walce o miejsca 4-6.
(dk)
Fot. archiwum