Komplet punktów najpierw zgarnęły krośnieńskie siatkarki. W meczu z Murowaną Gośliną pierwsze punkty obydwa zespoły zdobywały seriami, ale gra była dosyć wyrównana (22:21). Zwycięzcę wyłoniła końcówka - niestety była ona lepsza w wykonaniu przyjezdnej drużyny (23:25). Druga partia to gra punkt za punkt, ale tym razem w końcówce (23:23) role się odwróciły. Szalę zwycięstwa na stronę Karpat przechyliły dwa skuteczne ataki Eweliny Mikołajewskiej (25:23).
Trzecia partia przebiegała już pod dyktando krośnieńskich siatkarek, prowadziły od samego początku (6:2, 14:7, 21:15, 25:21). Ostatnia odsłona to już całkowita dominacja miejscowych (25:17).
- Drużyna z Murowanej Gośliny jest bardzo dobrą drużyną, spodziewaliśmy się, że będzie ryzykować zagrywką, będzie ją grała bardzo trudną i to im się udawało przez pierwsze dwa sety. Graliśmy przeważnie na wysokiej piłce, dziewczyny męczyły się w ataku i myślę, że to było naszym problemem. Później spuściły nieco z tonu. Zaczęła funkcjonować nasza obrona i kontra, co jest naszym największym atutem w tej lidze i dwa kolejne sety były już pod naszą kontrolą - mówi Dominik Stanisławczyk, trener PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno.
- Pierwszy set nie wyszedł nam od początku, drugi też był dosyć trudny, zdecydowanie szwankowało przyjęcie. To był dziś najsłabszy punkt. Nadrobiłyśmy to zdecydowanie blokiem. W kolejnych dwóch setach udało nam się utrzymać przewagę przez całe sety - mówiła po meczu Joanna Brylińska - MVP meczu.
Po tym spotkaniu seniorki umocniły się na trzecim miejscu w tabeli. 18 stycznia w meczu wyjazdowym zmierzą się z Zawiszą Suelchów (piąte miejsce w tabeli).
Seniorzy pokonują drużynę z Bochni
Następnego dnia (11.01) seniorzy - podopieczni Krzysztofa Frączka przy trybunach szczelnie wypełnionych kibicami pewnie pokonali drużynę z Bochni. Choć wynik tego spotkania dla krośnieńskiej drużyny nie miał żadnego znaczenia (wygranymi wszystkimi meczami już dawno zapewniła sobie pierwsze miejsce przed druga rundą rozgrywek), to siatkarze pokazali pełne zaangażowanie i pewnie pokonali przyjezdny zespół.
Pierwszy set był bardzo wyrównany, siatkarze z Bochni nie poddawali się łatwo, szczególnie że jeszcze przed tym spotkaniem mieli teoretyczne szanse na znalezienie się w pierwszej piątce zespołów, które będą bić się o awans. Karpaty pozbawiły ich jednak marzeń. W końcowej fazie tego seta to gospodarze wyszli na nieznaczne prowadzenie, ale utrzymali je do końca (25:22).
W drugim secie miejscowi niesieni dopingiem Klubu Kibica Krośnieńskiego Stowarzyszenia Siatkówki Karpaty Krosno walczyli jeszcze ambitniej. Po kilku minutach prowadzili już 7:0. W trakcie tej partii przyjezdni zdołali zniwelować tę różnicę (23:20), ale znów końcówka okazała się szczęśliwsza dla Karpat (25:22). Trzeci set był najsłabszy w wykonaniu gości. Gospodarze pewnie dążyli do zwycięstwa (25:20).
- Pomimo wygranej 3:0, zespół z Bochni stawił nam zacięty opór. Spodziewaliśmy się, że zaryzykują zagrywką i będą grać bardzo ofiarnie w obronie. To wszystko się potwierdziło. Niemniej jednak wydaje mi się, że zagraliśmy niezłe zawody, byliśmy skoncentrowani do końca. Cieszę się, że cały zespól zaprezentował się bardzo fajnie, myślę, że nasz nowy nabytek - Szymon Pałka wzmocni naszą siłę ofensywną i będziemy mieć alternatywę na pozycji przyjmującego. Dziękujemy Klubowi Kibica za doping, bo to wpływa na nas mobilizująco - mówi Krzysztof Frączek, trener PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno.
Przed seniorami ostatnie w rundzie zasadniej spotkanie. Na wyjeździe zagrają z drużyną Hutnik Dobry Wynik Kraków (18.01).
kss
Fot. KSS Karpaty Krosno