Zakaz wjazdu na stare miasto?
Zamknięcie Rynku dla ruchu samochodowego ma swoich gorących zwolenników i przeciwników. Z jednej strony jest zabytkowa część miasta, Rynek i przyległe uliczki z klimatem małego, średniowiecznego miasteczka, do którego nie przystaje widok samochodów, spaliny i plamy oleju. Z drugiej strony jest upadający handel, liczne puste lokale i przedsiębiorcy obawiający się, ze dalsze ograniczenia ich pogrążą. - Każdy chce podjechać samochodem - przekonują.
- To jest czysto teoretyczna teza. Tego nie da się zrobić jednorazowo radykalnie - powiedział Piotr Przytocki podczas konferencji 24 czerwca o pomyśle zamknięcia Rynku dla ruchu samochodowego. Podkreślał, że w najbliższych latach realizowane będą zadania poprawiające komunikację publiczną oraz pieszo-rowerową.
- Będą miejsca do parkowania samochodu i do korzystania z dobrze funkcjonującej komunikacji miejskiej - podkreślał Piotr Przytocki mówiąc, że trzeba stworzyć warunki by można było poruszać się w sposób inny niż samochodem. Jednym z pomysłów było utworzenie parkingu na terenie naprzeciw Galerii Zawodzie i plan budowy kładki skracającej drogę z tego parkingu na Rynek (kładka na razie nie powstała).
Promowanie MKS
Prezydent zapowiada też dopłacanie do komunikacji publicznej, tak by mieszkańcy wybierali to rozwiązanie, zamiast jazdy własnym samochodem i szukania miejsc parkingowych. To wyraźna zmiana tendencji. Jeszcze w 2012 roku podnoszono ceny biletów, chociaż mogło to oznaczać utratę pasażerów: W Nowym Roku drożej za MKS. W kolejnym roku MKS podjął szereg działań promocyjnych, w tym wprowadzania ulg w celu ...odzyskania pasażerów (MKS odzyskuje pasażerów). - Parkingi będą raczej droższe niż tańsze - dodał prezydent Przytocki.
"Osobiście mnie to razi"
Piotr Przytocki powiedział, że obecność samochodów na Rynku osobiście go razi. Dodał, ze próby radykalnego ograniczenia ruchu jednak nie przyniosły efektów. - Mieszkaniec musi mieć alternatywne sposoby - powiedział prezydent.
"Jest opór"
Przeciwnikami ograniczenia ruchu w rejonie Rynku są przedsiębiorcy prowadzący tam interesy oraz wielu właścicieli nieruchomości. Piotr Przytocki zdaje sobie z tego sprawę, dlatego mówi, że zamkniecie Ruchu nie nastąpi jednorazowo. - Chcemy dojść do tego małymi kroczkami. Udowodnić, że pewne działania nie mają sensu z punktu widzenia biznesowego w Rynku. Nie da się sprzedawać skarpetek na Starym Mieście - przekonuje Piotr Przytocki.
W 2012 roku próbowano zakazać częściowo wjazdu na Rynek. Kilku kierowców nawet ukarano mandatami. Po dwóch tygodniach w wyniku protestów i przedsiębiorców i kierowców z pomysłu zrezygnowano. Nie obyło się bez chaosu i błędów w oznakowaniu: Eksperymenty na kierowcach. Chodzi między innymi o tak banalne uchybienia jak nakaz skrętu, który kieruje kierowców wprost w drogę z zakazem ruchu, czy brak znaków zapobiegających wjechaniu w wąską ulicę jednokierunkową "pod prąd".
Jakie jest wasze zdanie?
Czy krośnieńskie stare miasto powinno zostać zamknięte dla ruchu samochodowego? Czy może należy zwiększyć jego dostępność i np. obniżyć opłaty parkingowe? Czy ewentualne zamkniecie ruchu powinno nastąpić jednorazowo, czy stopniowo, "małymi krokami"?
pd