Start biegu został przełożony na godzinę 4 rano, ze względu na falę upałów. Biegacze pokonując ponad 70 km, zwracali uwagę na akcję Fundacji Otwartych Serc na rzecz Grzegorza Mraza, który przechodzi rehabilitację po ciężkiej operacji.
Grzegorz z Haczowa ma 22 lata. Od sierpnia 2011 roku walczy ze złośliwym guzem mózgu. Po operacji w Klinice Neurochirurgii w Warszawie na ul. Banacha nie odzyskał świadomości. Po usunięciu radykalnym guza z powodu ciężkiego stanu zdrowia zdyskwalifikowany do leczenia przyczynowego. W domu stan zdrowia Grześka pomimo niepomyślnych rokowań ulegał znacznej poprawie. Grzesiek wykonywał proste polecenia, wodził wzrokiem za przedmiotem. Niestety po kontrolnym rezonansie okazało się, że jest rozsiew guza.
Pomimo konsultacji w regionalnym ośrodku onkologicznym Grześka nie zakwalifikowano do leczenia, jedynie do paliatywnych naświetlań. Rodzice skonsultowali syna w Niemczech, gdzie potwierdzono możliwość przyczynowego leczenia choroby i syn został przekazany do IP CZD w Warszawie. Od czerwca 2012 przebywa pod opieką Kliniki w Międzylesiu.
Grzesiek przeszedł długą drogę przez agresywną chemioterapię oraz naświetlania głowy i całą długość rdzenia. W MR po radioterapii nastąpiła bardzo znaczna regresja choroby. Po zakończonym leczeniu w grudniu 2013 utrzymuje się remisja. Podczas całego pobytu Grzegorza w domu prowadzona jest intensywna rehabilitacja, obecnie poszerzona, prowadzone są zajęcia logopedyczne oraz rewalidacyjne.
Wpłat można dokonywać na konto fundacji w formie darowizny:
Bank Śląski O/Krosno nr. 58 1050 1458 1000 0022 8442 0169 z dopiskiem dla Grzegorza Mraza.
"Bieg Podkarpackiego Trójmiasta"
- Z Sanoka wyruszyło 14 osób. Z tej grupy 9 dobiegło do Krosna. Dziękuję serdecznie wszystkim, którzy dołączyli do nas i nas wspierali po drodze. Jak się okazuje część osób biegnie z nami dalej. Zamierzamy teraz zwiększyć prędkość na tym ostatnim odcinku. Będzie trochę ciężej bo robi się gorąco, ale dla mnie i dla Maćka będzie lepiej bo mniejsze tempo paradoksalnie bardziej nas męczyło. To nie jest nasze tempo ani treningowe, ani startowe. Skracanie kroku “na siłę” trochę za bardzo nas męczyło - powiedział nam podczas przerwy w Krośnie Piotr Bobola.
Biegacze nie biegli non-stop
- W Rymanowie była krótka przerwa, gdzie przy Jasiu Wędrowniczku, jednym ze sponsorów naszego biegu znajdował się pierwszy punkt odświeżający, oraz kurtyna wodna zorganizowana przez strażaków z OSP Rymanów - mówi Piotr Bobola. - Po kilkuminutowej przerwie pobiegliśmy dalej do Krosna w jeszcze liczniejszym składzie, bowiem w Rymanowie dołączyła do nas kolejna grupa biegaczy z Haczowa, w tym tato Grzesia Mraza. Na rynku w Krośnie zameldowaliśmy się o godzinie 8.50 - dodaje Piotr. Pod koniec tego odcinka do biegnących dołączyła też mama Grześka.
Na Rynku w Krośnie biegaczy powitali mieszkańcy Krosna, przedstawiciele Fundacji Otwartych Serc, rodziny i przyjaciele. Było tylko kilka minut odpoczynku, uzupełnienie kalorii oraz wody, pamiątkowe zdjęcia i pożegnanie grupy, która towarzyszyła do Krosna. Na ostatnie 29 km ruszyli już tylko w trzyosobowym składzie i niestety w pełnym słońcu.
Piotr Bobola, Maciek Sąsiadek oraz Jakub Józefczyk to trzej biegacze, którzy pokonali cały dystans. Droga z Krosna do Jasła charakteryzuje się kilkoma mocnymi podbiegami, oraz dwiema bardzo długimi prostymi, które w połączeniu z temperaturą sięgającą już 33 stopni mocno dawały się we znaki. Ostatnie 20 kilometrów to dla biegaczy czas kryzysów i wielkiego zmęczenia.
- Asekurujący nas z samochodu medyk, stawał co 3 kilometry podając nam wodę i sprawdzając stan naszego zdrowia. Na szczęście motto, którym się kierujemy w życiu "DUM PUGNAS VICTOR ES" sprawiło, że ani przez chwilę nikt nie myślał o rezygnacji. A warto było walczyć, bo biegliśmy dla Grzegorza, chłopaka który swoją walkę z chorobą prowadzi już od kilku lat i też się nie poddaje - podkreśla Piotr Bobola.
- W tym miejscu chcę podziękować serdecznie wszystkim zaangażowanym w tą imprezę, wybaczcie że nie po kolei ale jest Was tak dużo, że ciężko wszystkich zapamiętać - mówi Bobola, a następnie wymienia: Dziękuję zawodnikom uczestniczącym w biegu, wszystkim kibicom, dziękuję Piotrkowi Kuczkowi i jego narzeczonej Justynie za opiekę nad zawodnikami na całej trasie, dziękuję przedstawicielom mediów zaangażowanych w projekt Podkarpackiego Trójmiasta portalom www.krosnocity.pl, www.krosno112.pl, www.isanok.pl, www.jaslo4u.pl, dziękuję rozgłośni Radia Eska Rzeszów i Radia Wawa Rzeszów.
Dalsze podziękowania złożył Fundacji Otwartych Serc im. Bogusławy Nykiel Ostrowskiej, Grażynie Więcek oraz Barbarze Maksym. - Dziękuję strażakom z OSP Rymanów. Dziękuję moim rodzicom, oraz mojej dziewczynie Anecie za pomoc i cierpliwość, ponieważ organizacja i przygotowanie fizyczne do biegu w połączeniu z pracą pochłaniały czas, który powinien być przeznaczony dla rodziny. Dziękuję mojemu przyjacielowi Maćkowi Sąsiadkowi, Piotrowi Dymińskiemu oraz Mateuszowi Głód za pomoc w organizacji biegu. Dziękuję również Marcinowi Dziedzicowi i Mateuszowi Lechwar za asystę rowerowa w trakcie biegu.
Na koniec Bobola dziękował sponsorom, którzy wsparli rehabilitację Grzegorza Mraza.
- Dziękuję sponsorom, którzy wpłacili pieniążki na fundacyjne konto Grzegorza: Salony Kosmetyczne Solaria Copacabana, Pizza Vegas Pub, Jaś Wędrowniczek, Jubiler Jaracz, Sklep - serwis samochodowy Penar Serwis, PBS Bank. Dziękuję Justynie Szepieniec właścicielce Jasia Wędrowniczka za pomoc, oraz zorganizowanie punktu odświeżania na trasie biegu, dziękuję również Tomaszowi Jaraczowi, właścicielowi salonów Jubiler Jaracz za pomoc, oraz wypożyczenie samochodu dostawczego niezbędnego do realizacji naszego projektu. Dziękuję Robertowi Radzyńskiemu, właścicielowi firmy Salony Kosmetyczne Solaria Copacabana za pomoc, oraz zabezpieczenie logistyczne.
Biegacze, którzy wzięli udział w "Biegu Podkarpackiego Trójmiasta" wraz z Piotrem Bobolą to: Maciej Sąsiadek, Jakub Józefczyk, Anna Rygiel, Józef Urbański, Tomasz Misiewicz, Jacek Motyka, Paweł Banasiewicz, Marek Faka, Tomasz Rysz, Jolanta Mraz, Marek Mraz, Grzegorz Sobota, Andrzej Bator, Tomasz Półchłopek, Krzysztof Wiernusz, Marcin Wojcieszak, Tomasz Kaczkowski, Maciej Matusz.
- Pokazaliśmy, że można komuś pomóc swoją pasją, ale pokazaliśmy również, że dla biegaczy Podkarpackie Trójmiasto to jedność i siła - podkreśla Piotr Bobola.
pd