Data święta została wybrana nieprzypadkowo. 1 marca 1951 roku w więzieniu mokotowskim wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość".
Krośnieńskie uroczystości rozpoczęły się w niedzielę, 28 lutego uroczystą mszą. Następnie w kościele zaprezentowano program artystyczny oraz wręczono odznaczenia Związku Sybiraków dla proboszcza Fary, ks. Andrzeja Chmury oraz dla dyrektora katolickiego gimnazjum i liceum w Krośnie, ks. Dariusza Wilka.
Dalsze uroczystości odbywały się pod tablicą upamiętniającą ofiary terroru komunistycznego. Znajduje się ona na ścianie budynku dawnego aresztu śledczego UB przy ul. Portiusa. Tam złożono kwiaty i zapalono znicze.
Kontynuacją obchodów były wystąpienia i koncert na auli PWSZ przy ul. Kazimierza Wielkiego 4. O Żołnierzach Wyklętych mówił poseł Piotr Babinetz oraz dr hab. Krzysztof Kaczmarski (IPN Rzeszów).
Piotr Babinetz przychyla się do zdania części historyków, którzy walkę Żołnierzy Wyklętych określają jako powstanie antysowieckie. Dla wielu żołnierzy była to kontynuacja walki przeciwko agresorom, którzy zaatakowali Polskę we wrześniu 1939 roku. - Trzeba dotrzeć z prawdą do Polaków, żeby wiedzieli kim byli ludzie, którzy oddali życie za niepodległość - mówił o zorganizowanych uroczystościach Piotr Babinetz.
Piotr Babinetz
Podkreślał też, że temat Żołnierzy Niezłomnych pojawia się w kulturze masowej, np. w utworach popularnych muzyków. Poseł wylicza: Tadek Firma, Maleo Reggae Rockers, De Press. Są też przedsięwzięcia filmowe, jak wchodząca na ekrany kin "Historia Roja".
- Najbardziej atrakcyjną formą, jest forma artystyczna - stwierdza poseł - Wśród młodych Polaków obserwuje się wzrost zainteresowania historią - podsumowuje.
Krzysztof Kaczmarski z IPN przekonywał, że walka Żołnierzy Wyklętych miała głęboki sens moralny, chociaż układ sił nie dawał szans na wygraną. W swoim wystąpieniu zaznaczał, że działalność podziemia nie była ukierunkowana głównie na walkę zbrojną. Żołnierze Wyklęci często pozbawieni byli wyboru - Ci ludzie byli stygmatyzowani jako "wrogowie ludu" - przekonuje Kaczmarski.
Krzysztof Kaczmarski
Nawet żołnierze AK, którzy w ramach akcji "Burza" współpracowali z Armią Czerwoną byli aresztowani, wywożeni, brutalnie przesłuchiwani. - Szacuje się, że do stycznia 1945 z tzw. "Polski Lubelskiej", gdy front stał na Wiśle wywieziono w głąb ZSRR około 50 tysięcy żołnierzy AK. Byli to głównie ludzie, którzy ujawnili się w związku z akcją "Burza". Gdy front ruszył, były kolejne aresztowania i wywózki - stwierdza historyk IPN.
Dodaje też, że nagminne było przypisywanie przez UB przestępstw kryminalnych Żołnierzom Wyklętym. Był to jeden ze sposobów na ich zniesławienie. - Każda wojna demoralizuje. Pospolity bandytyzm i przestępczość towarzyszy wojnie. Takich grup przestępczych po przejściu frontu było sporo. Do tego dochodziły przestępstwa maruderów sowieckich - stwierdza Krzysztof Kaczmarski.
Zakończeniem uroczystości 29 lutego był koncert Andrzeja Kołakowskiego "Oskarżeni o wierność - pamięci Żołnierzy Wyklętych".
pd
Fot. Piotr Dymiński