Z kilku źródeł wynika jednak, że dwumiesięczną dzierżawą oraz kupnem upadłego zakładu podczas przetargu w październiku jest zainteresowany Tadeusz Wrześniak, znany z przejmowania upadłych zakładów właściciel kilkunastu hut szkła. Nie posiada on jednak prawa pierwokupu huty, w związku z czym będzie musiał uczestniczyć w przetargu poprzez złożenie oferty w sądzie, tak jak pozostali chętni.
Upadłość likwidacyjna huty Deco Glass została ogłoszona na początku czerwca, ponieważ syndykowi nie udało się uzyskać porozumienia z największym wierzycielem spółki, zakładem gazowniczym. Deco Glass jest mu winien ponad 5,7 mln zł, przy czym długi huty przewyższają jej majątek. W wyniku postępowania likwidacyjnego zwolnionych zostało 460 osób, które do tej pory nie otrzymały odpraw – syndyk w dalszym ciągu czeka na pieniądze z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.
W związku z podpisaniem umowy dzierżawy huty już od 22 lipca pracownicy mogą zgłaszać chęć powrotu do pracy – należy jednak wspomnieć, że ilość miejsc jest zależna od wielkości zamówień.
Huta będzie potrzebowała przede wszystkim fachowców, odpowiedzialnych za uruchamianie nowoczesnych wanien szklarskich, dopiero potem przyjmowani będą kolejni specjaliści. Syndyk Zawada zaznacza, że dotychczasowi klienci są nadal zainteresowani współpracą z Deco Glassem, dzięki czemu jest szansa na utrzymanie stałego poziomu produkcji.
Huta szkła Deco Glass znana jest przede wszystkim z wytwarzania ręcznie formowanego szkła dekoracyjnego i oświetleniowego oraz z umiejętności produkcji wyrobów o wysokości przekraczającej 100 cm. Posiada również największą w Europie wannę szklarską, co umożliwia produkcję nawet 14 ton szkła w ciągu jednego dnia.
Spółka zatrudniała wysoko wykwalifikowanych specjalistów zaawansowanej obróbki i dekoracji szkła, może również poszczycić się unikatową kolekcją szkła, dekorowanego kryształami Svarowskiego.
W związku z upadłością Krośnieńskich Hut Szkła i Deco Glassu ciężko jest w Krośnie o pracę dla hutników szkła – wiadomość o uruchomieniu produkcji w przynajmniej jednej hucie jest przyjmowana przez bezrobotnych hutników z wielkim entuzjazmem.
Laura Michelis
Foto: Mateusz Głód