Ofiarami okazali się Bogdan K., mieszkaniec Iwonicza oraz Marcin D. 28-letni Rzeszowianin.
Mężczyźni wybrali się 15 października do stadniny oskarżonego, by tam odebrać konia, który miał być wynagrodzeniem za pracę jednego z nich. Przedłużająca się nieobecność Marcina i Bogdana zaniepokoiła ich rodziny, które zawiadomiły policję. Poszukiwania trwały kilkanaście dni, funkcjonariusze rozważali kilka powodów ich zniknięcia między innymi wyjazd za granicę i nieszczęśliwy wypadek.
Feralnego dnia, kiedy Piotr M. umówił się w swoim gospodarstwie w Wejnerówce z Marcinem D., by odebrać zapłatę, oskarżony oddał strzały w plecy denata, jedna z kul trafiła w serce. Drugi mężczyzna, do którego również strzelano w plecy został podobnie raniony.
Obydwaj zginęli na miejscu. Broń, którą posiadał Piotr M. była bronią myśliwską i posiadał na nią zezwolenie. Według prowadzących dochodzenie śledczych motywem zabójstwa mogła być zazdrość o kobietę, pracownicę stadniny, związaną z Marcinem D. Po całym zajściu oskarżony ukrył zwłoki w lesie, w miejscu trudno dostępnym i rzadko odwiedzanym przez ludzi.
Samochód, którym przyjechały ofiary M. wywiózł do Przemyśla i tam pozostawił. Po drodze wysłał list do dziewczyny Marcina, w którym kończy z nią związek i wyjeżdża za granicę. Jego działanie miało na celu opóźnienie poszukiwań zaginionych, według prokuratury czynności te były w pełni świadome i wcześniej zaplanowane przez delikwenta.
Ośmiotygodniowa obserwacja psychiatryczna, której został poddany Piotr M. potwierdza jego poczytalność i działanie z premedytacją. Za swoje czyny grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. W krośnieńskim Sądzie Okręgowym znajduję się już akt oskarżenia. Zakończone śledztwo dostarczyło wszystkich niezbędnych materiałów pomocnych w sprawie.
Tłumaczenia oskarżonego dotyczące konieczności obrony przed Marcinem D. i Bogdanem K. nie znalazły potwierdzenia w dowodach i zabezpieczonych śladach, nie są również wiarygodne dla prokuratury.
Beata Nowak
Foto: KMP