W środę (24 maja) od godziny 16 ratownicy medyczni w całej Polsce na znak protestu ubrali w czarne koszulki, oflagowali swoje bazy i karetki.
- W ramach protestu oflagowaliśmy bazę i karetki, umieszczamy też naklejki z logo protestu - mówi Rafał Jakubowicz z NSZZ "Solidarność" Pracowników SPPR w Krośnie - Akcja nie będzie miała wpływu na pracę ratowników medycznych w stosunku do pacjentów - podkreśla Jakubowicz.
Ratownicy medyczni domagają się podwyżki płac do poziomu pielęgniarek na zasadzie "cztery razy czterysta złotych", przy czym ratownicy chcą, aby pierwsza podwyżka była w lipcu tego roku. Podwyżki pielęgniarkom zapewnił minister Marian Zembala (rząd PO-PSL). Podwyżka dla pielęgniarek i pielęgniarzy spowodowała dysproporcję w zarobkach względem innych zawodów.
- W karetce pielęgniarz i ratownik medyczny wykonują dokładnie te same zadania, mają takie same obowiązki, a wynagrodzenie jest zróżnicowane - dodaje Jakubowicz, który sam jest zarówno pielęgniarzem, jaki i ratownikiem medycznym.
Drugim postulatem protestujących jest upaństwowienie systemu ratownictwa medycznego, czyli wyeliminowanie z rynku niezdrowej konkurencji. Podkreślają, że w wielu miejscach w kraju ogranicza się koszty, wprowadza się niezdrowe zasady zatrudnienia, a w efekcie do pacjentów wyjeżdżają przepracowani ratownicy. Trzecim postulatem ratowników medycznych jest przyspieszenie prac nad dużą nowelizacją ustawy o PRM (Państwowe Ratownictwo Medyczne).
Forma protestu ma polegać na oflagowaniu budynków i karetek, a ratownicy medyczni będą chodzić w czarnych koszulkach z logiem protestu.
Pierwszym etapem protestu na Podkarpaciu było wręczenie przez ratowników medycznych postulatów w urzędzie wojewódzkim w Rzeszowie.
pd
Fot. Piotr Dymiński