3 kraje, 75 uczniów, 11 opiekunów, kilkaset godzin kursów językowych, kilkanaście tysięcy godzin praktyk, kilkanaście tysięcy przejechanych kilometrów, 200 000 € dofinansowania - wyliczają nauczyciele ZSP 3.
- Dla naszych uczniów i uczestników programu Erasmus+ za tą statystyką kryją się długie przygotowywania, nauka i zbieranie doświadczeń, pokonywanie barier jak również wielka przygoda, mnóstwo wspomnień i emocji - podkreślają.
Zarówno uczniowie jak i nauczyciele ZSP3 stawali wobec nowego, wymagającego wyzwania. O ile dla większości kadry dydaktycznej temat programów i funduszy unijnych nie był niczym nowym, o tyle dla uczniów był to kontakt z nieznanym dotąd światem.
- Do tej pory o pieniądzach i programach Unii Europejskiej słyszałem tylko w telewizji. Drogi, autostrady, jakieś dopłaty dla rolników... - aha..., no i sprzęt w szkole. Niby wszystko w jakiś sposób było blisko ale tym razem Unia Europejska zapukała do moich drzwi - tak swoje wspomnienia o udziale w Erasmusie zaczyna Bartek uczestnik mobilności zagranicznej, a w podobnym tonie wypowiadają się niemal wszyscy uczestnicy projektu.
O miejsce na liście zakwalifikowanych do udziału w "Erasmusie" nie było wcale łatwo: oceny, zachowanie, poziom znajomości języka, opinia wychowawcy - to tylko niektóre z kryteriów, jeszcze tylko test językowy, rozmowa kwalifikacyjna i można było się pakować.
Dla Natalii i innych mechaników lotniczych radość z wyjazdu była tak duża, że na lęki i obawy nie pozostało już wiele miejsca:
- Ciężko jest zawrzeć miesiąc pełen wrażeń i nowych doznań w jednej wypowiedzi. Jeszcze rok temu zapewne nikt z naszej sześcioosobowej lotniczej ekipy na wieść o tym, że jedziemy na miesięczne praktyki do firmy lotniczej w Portugalii powiedziałby - to niemożliwe, dlatego też gdy dowiedzieliśmy się o szczegółach wyjazdu, wręcz nie mogliśmy uwierzyć w nasze szczęście. Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas ogromna szansa na rozwój jak i również wielka przygoda.
- Praca w Austrii czy Portugalii nie różniła się zbytnio od tego z czym spotkamy się w polskich firmach, ale fakt przebywania w obcym językowo, jak też kulturowo otoczeniu wiele jej aspektów znacznie utrudnia Wymiana oleju w samochodzie w Austrii i w Polsce to ciągle ta sama czynność - ta sama a jednak inna. Na początku zwracano uwagę na wszystko co robię - to czasami "wiązało" ręce - wspominają uczniowie "Mechanika".
- W Pracy nabraliśmy dużego doświadczenia i zdobyliśmy wiele nowych umiejętności. Nawiązaliśmy też nowe znajomości a nawet przyjaźnie z niektórymi z mechaników. Oprócz tego, że uczyli nas fachu, byli dla nas bardzo życzliwi, pomagali nam kiedy tylko tego potrzebowaliśmy, żartowali z nami, uczyli nas portugalskiego, a nam udało się nawet wpoić im kilka polskich słów… .J Nie żyliśmy tam jednak tylko pracą. W każdy weekend odbywaliśmy wycieczki krajoznawcze, zwiedzaliśmy, spędziliśmy najlepszy miesiąc nauki w szkole - Natalia wspomina pobyt w Portugalii.
zsp3/red.
Fot. archiwum ZSP nr 3 ("Mechanik")